BadaczNetu
/ 83.28.89.* / 2012-02-04 21:20
Dzisiejsza demokracja polega na znajdowaniu złotego środka pomiędzy oczekiwaniami wielkiego biznesu, który daje kasę a oczekiwaniami mas które dają politykom głosy w wyborach.
Jak polityk nadepnie biznesowi na odcisk, to zostanie "zaorany" przez kontrolowane przez biznes media i straci poparcie mas.
Jak polityk nie będzie należycie słuchał mas, to nie nie dostanie głosów.
Oczekiwania mas są w sporej części też kontrolowane przez wielki biznes przy pomocy mainstreamowych mediów.
Z badań wynika że zaledwie kilkanaście procent społeczeństwa potrafi samodzielnie myśleć. Reszta jest pod absolutnym wpływem mediów.
Jak jednak widać czasem pojawia się w tej sielance zgrzyt - wielki biznes nie kontroluje jeszcze wszystkich mediów i czasem pojawia coś poza schematem. To dlatego taka wielka walka toczy się pod dywanami salonów władzy o cenzurę internetu. Gdyby nie internet ludzie nie mieliby szans na skrzyknięcie się do protestu w sprawie ACTA.
Niestety sukces w tej sprawie oznacza tylko to, że działania w kierunku objęcia kontrolą internetu będą nasilone.