wezyzyr
/ 212.76.37.* / 2008-03-12 16:05
"Akt głosowania powinien być według mnie czynnością poważną, świadomą, wymagającą pewnej fatygi. Nie jestem entuzjastą tego, żeby sobie młody człowiek siedział przed komputerem, oglądał filmiki, pornografię, pociągał z butelki z piwem i zagłosował, gdy mu przyjdzie na to ochota. Zwolennicy głosowania przez Internet chcą tę powagę odebrać."
Szanowni internauci, przeczytawszy wszystkie wypowiedzi stwierdzam, że zachowujecie się jak p. M. Olejnik z TVN, która czepia się każdego wypowiedzianego słówka, a nie sensu wypowiedzi lub też działacie jak wyszukiwarka internetowa - słowa kluczowe internauta, pornografia, piwo. Z tego jeszcze nie wynika, ze każdy internauta jest pijakiem.
Czy gdyby te wypowiedź zmienić na:
"Akt głosowania powinien być według mnie czynnością poważną, świadomą, wymagającą pewnej fatygi. Nie jestem entuzjastą tego, żeby sobie młody człowiek siedział w LOKALU WYBORCZYM, oglądał filmiki, pornografię, pociągał z butelki z piwem i zagłosował, gdy mu przyjdzie na to ochota. Zwolennicy głosowania w SALACH BANKIETOWYCH chcą tę powagę odebrać."
oznacza ona, że dany człowiek uważa wszystkich wyborców za pijaków?
Czy już nie można być zwolennikiem niczego tradycyjnego tylko zwolennikiem zminiających sie co tydzień mód? Tolerancja pokolenia TVN nie dopuszcza do takich zjawisk. Tolerować można tylko to co się uważa za słuszne, czyli własne poglądy, ja wiem.