Gdyby Pani, P. Prezes musiala zaplacic dodatkowo za leczenie, oprocz 9% w ramach skladki zdrowotnej od swoich 100% dochodow
np. 20 - 25 tys. zl rocznie , tak jak placa mniej zamozni czyli 9% od 100% wynagrodzenia, Pani by sie nie buntowala?

Rządzącym polecam film pt.:"Znachor"

Ja mam lepszy pomysł, brak składek zdrowotnych, prywatne szpitale i ubezpieczenia. 100% kasy na leczenie trafi do służby zdrowia a nie jak teraz około 40% i problem się sam rozwiąże, po problemie, po NFZ.

zrezygnuj z 90% pensji i od razu budzet odetchnie darmozjadzie.A tobie zostanie i tak dobrych pare tysiecy

Skladka zdrowotna do NFZ, czyli 4% PKB, wedlug mnie, wystarcza tylko na pokrycie 40% wszystkich kosztow zwiazanych z leczeniem, z pominieciem procedur b. wysokoplatnych.

Mamy w kraju dobrych ekonometrykow moga dokladnie policzyc.

Reforme zdrowia trzeba jak najszybciej przeprowadzic, im szybciej tym lepiej.

Co zostało z reformy funduszu zdrowia?. Pieniądze miały iść za pacjentem, dodam że to pieniądze pacjenta, a wyszło tak że pacjent sobie a pieniądze sobie. Nikt nie zadał sobie trudu by ewidencjonować ilość pieniędzy wpłacanych przez konkretnego pacjenta i ilość przez niego wykorzystaną. Nikt nie rozlicza NFZ z ilości pieniędzy przeznaczonych na faktyczne leczenie i na administrowanie systemem.System był niedopracowany a spiepszono go dokładnie, Jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze zwłaszcza że przeciętny smiertelnik niema możliwości ich kontrolowania. Pani prezes powinna się rozliczyć z tych pieniędzy co do grosza a dopiero póżniej wyciągac łapke po następne.

Oczywiscie potrzebne jest zabezpieczenie dla osób najsłabiej sytuowanych, ale bez regulatora rynku jakim de facto jest współpłacenie nie damy rady.
Wcześniejsze posty pewnych rzeczy nie wiedzą albo nie zauważają - chcąc to wyprostować:
1. Nakłady na opiekę zdrowotną są w Polsce najniższe z krajów europejskich - o 20% niższe niż w najbiedniejszych Węgrzech, a o 25% niższe niż w Czechach (tak tak - to tam gdzie wprowadzono dopłaty). Wynika z tego, ze w Polsce powinno sie z dnia na dzień podnieść składki o ok. 20-25% - i to TYLKO po to aby dobić do najbiedniejszych.
Weźcie pod uwagę, że praktycznie wszystko co jest potrzebne dla opieki zdrowotnej mamy w cenach europejskich! Ceny leków, sprzetu, mediów - wszystko jest tak samo drogie. Jednocześnie trzeba zdac sobie sprawe z kosztów postepu technologicznego i wiedzy medycznej oraz innowacyjnych drogich leków. System nam sie nie zapadł tylko z powodu niskich wynagrodzeń personelu.
2. Bardzo wiele osób chodzi bez większego
sensu wielokrotnie w miesiacu do lekarza rodzinnego traktując go jako rodzaj koleżanki/kolegi do pogaduch przez co ograniczają dostep innym chorym pacjentom.
3. Wiele osób chodzi do poradni specjalistcyznych z banalnymi problemami lub też tylko aby przedłużyć receptę przez co też ogracniczają dostep do lekarza dla osób naprawdę potrzebujacych konsultacji..
4. Dlaczego wszyscy maja płacić za to, ze ktoś sobie bimba na zalecenia lekarskie??? jak je olewa i powoduje, że drozej go trzeba leczyc to niech sam za to płaci.
5. Szpital ma leczyć - koszty tzw hotelowe powinny być finansowane przez pacjenta. Zaraz zmniejszy sie wypychanie "babć" do szpitala - "niech babcia sobie poleży" i podkradanie emerytur.
6. Dlaczego pogotowie ma jechać do bólu gardłą - jak ktos wzywa do bzdeta to niech za to zapłąci. Przecież ktoś inny potrzebujący może przez to zginąć! Może to być każdy z nas.

Jesli nie podwyzszy sie nakladow na sluzbe zdrowia w ramach skladki zdrowotnej odpisywanej od podatku, mozemy juz przynajmniej jedna trzecia lub wiecej instytucji zdrowotnych przeznaczyc do likwidacji.

A może by tak zorganizować debatę:Prezes NFZ kontra zwykli obywatele.Oj by się działo.