wyszło jak zawsze
/ 212.14.59.* / 2015-04-22 09:40
Gdybyśmy nie byli tak uprzedzeni, to najlepszym rozwiązaniem na śmigłowiec wielozadaniowy byłoby dokończenie wspólnie z ruskimi programu Mi-38 (np. w dziedzinie opracowania chowanego podwozia). Już przecież osiągi obecnie latających Mi-38 (ze stałym podwoziem) biją karakala na głowę, o auguście nie wspominając. W dodatku ten śmigłowiec to bardzo głęboka modernizacja rodziny Mi-8, na której nasi piloci przecież zjedli zęby. No ale cóż, pamiętam jak kiedyś ruscy zgłosili się do nas z propozycją produkcji jaka-130 na europejski rynek. My im odmówiliśmy, ale np. tacy Włosi chętnie się przyłączyli, tworząc "delikatniejszą" europejską odmianę. Ponadto za kwotę trochę ponad 70 mln USD objęli prawa do dokumentacji samolotu na równi z biurem Jakowlewa. Nie byłoby w tym może niczego nadzwyczajnego, gdyby nie to, że tym "włoskim" samolotem jest m-346, który będzie latał w polskich siłach lotniczych. Reasumując, zamiast produkować i sprzedawać udany samolot szkolno-treningowy o właściwościach szturmowych, sami będziemy za niego słono płacić "pośrednikom". Na śmigłowcu wielozadaniowym zrobimy podobny interes. Bo My jesteśmy ciągle na NIE, a inni na tym bez skrupułów korzystają.