marcomarco
/ 89.75.70.* / 2016-04-12 10:12
Po tym czego się dowiedzieliśmy z KNF odwalutowanie kredytów frankowych zostało PRZESĄDZONE. To stało się oczywiste w momencie, w którym KNF pokazała, że banki zabezpieczając kredyty we franku przegrały już około 70 mld złotych na FOREXie. Wiedząc to, nikt normalny nie będzie przedłużać tego szaleństwa i narażać finansów państwa polskiego na katastrofę. Wiadomo już, że banki nie mają żadnej strategii, nie mają też limitu przy którym ciąć będą te straty na rynku walutowym. Banki de facto gotowe są na każde straty ignorując fakt, że ludzie, którzy wzięli kredyt we franku nie będą w stanie wziąć 3 i 4 etatu, żeby pracować na kredyt, który pomimo spłaty kwoty przekraczającej wartość pożyczonego kapitału jest większy niż na początku. Dopóki to była tylko sprawa między bankami, a klientami można było mieć wątpliwości, ale teraz chodzi o stabilność finansową państwa polskiego i przewalutowanie tych kredytów jest koniecznością. To, że cały kraj siedzi teraz na minie okazało się dopiero w ubiegłym miesiącu, kiedy KNF pokazał swój raport. Najważniejsza informacja w nim jest taka, że banki zaangażowane są w 40% wartości kredytów frankowych na rynku FOREX i tam winne są zagranicznym bankom już około 70 mld złotych (kwota kilka razy przekraczające roczne zyski banków). Banki i KNF są tak prawdę w panice, bo nie wiedziały i cały czas nie wiedzą co robić. Mogły skończyć to szaleństwo i zaoferować klientom przewalutowanie kredytów kiedy frank było po 3 zł - nie zrobiły tego. Mogły to zrobić gdy frank był w okolicach 3,5 zł - siedziały cicho. Jak frank będzie po 5 albo po 6 złotych - też tego nie zrobią, bo paraliżują je instrukcje, by nie oddać możliwej do zarobienia złotówki. Jak się przyjrzeć szczegółom skutków przewalutowania kredytów to widać, że zyski banków zmniejszą się o kilkanaście miliardów złotych, ale wciąż będzie to kilkadziesiąt miliardów złotych. Na tę utratę kilkudziesięciu miliardów złotych banki nie chcą się zgodzić ryzykując stabilnością całego sektora i państwa. Ludzie zarządzający bankami w Polsce wykonują jedynie nakazy płynące z centrali, a losy kraju, Polaków czy tym bardziej klientów - w ogóle ich nie interesują.