ssaa
/ 83.19.162.* / 2016-01-22 08:23
Ja mam kredyt w CHF i uważam, że dobrze że nie przewalutowuje się kredytów po kursie zaciągnięcia. Jednak trzeba ponosić konsekwencje. Z projektu prezydenta pierwsza część mi się nie podoba (na szczęście dla banków jest dobrowolna), natomiast dwie pozostałe tak naprawdę nie są żadnym atakiem na banki czy pomocą dla frankowiczów, lecz tak naprawdę egzekwowaniem prawa polskiego. Banki liczyły spready na dziko, używając zakazanych klauzul dot przeliczników. Sam takie mam ale bank wszelkie próby negocjacji poprzez kancelarie prawniczą zlewa, mając nadzieje, że na proces się nie zdecyduje, a takie procesy przeważnie wygrywają kredytobiorcy (spraw już było kilkadziesiąt, z czego może 5 na niekorzyść banków).
Ja brałem kredyt gdy kurs NBP wynosił 2,94, podczas gdy bank policzył mi 2,78. To na wartości kredytu jest ponad 25 tys zł + odsetki od tej kwoty, czyli drugie tyle -> bank wbrew prawu wyrąbał mnie na 50 tys, a ja mam latać po sądach, żeby odzyskać co prawnie jest moje? Teraz załatwić to może ustawa.
A co do trzeciej opcji -> oddawania mieszkania w zamian za dług, to już jest skrajna opcja dla skrajnie zadłużonych, ale funkcjonuje w wielu krajach europy, bo tak jak kredytobiorca zaakceptował że kurs może się zmieniać, tak bank zaakceptował zabezpieczenie w formie mieszkania. Jak sami powtarzacie "konsekwencje trzeba ponosić".