Renifer Romuś
/ 83.31.146.* / 2009-02-25 20:16
To proste. PO zrywa koalicję z PSL i zawiera z PiS. W zamian prezydent wycofuje swoje obiekcje do euro. Ale zostaje uzgodnione, że przyjmiemy euro dopiero jak się kryzys skończy bo teraz społeczeństwo nie wytrzyma wzrostu cen, a i dla gospodarki to wcale nie jest teraz takie figo marago. Panuje powszechna zgoda, miłość, obie partie nie tracą energii na wzajemne zabijanie się. Wspólnie przygotowują wyjście z kryzysu. Każda ustawa bez problemu przechodzi w Sejmie, kraj na tym zyskuje, ale poprawiają się też notowania i PO i PiS bo ludzie lubią jak jest zgoda. A po kolejnych wyborach mamy w Sejmie dwie partie (większościowa rządzi, mniejszościowa w opozycji), co jest zdrowe, bez żadnych politycznych pasożytów typu Pawlak i bez komuchów.
P.S. Przy okazji można dla pewności wspólnie zdelegalizować SLD z paragrafu o zakazie komunizmu. Dla PO to lepiej, bo może niewielka, ale jednak część tego elektoratu przejdzie do PO. Dla PiS to też dobrze bo w końcu komuchy znikną. A z istnienia PSL i SLD nie ma przecież i tak żadnej korzyści dla kraju. Aha i dla mnie jakiś odsyp na siano musi być za to, że to wymyśliłem.