NoDucks
/ 213.158.197.* / 2006-07-24 12:55
Za WP:
"Stresuje cię kontakt z ludźmi, zwłaszcza z obcokrajowcami. Nie znasz żadnego języka obcego, nie jesteś też duszą towarzystwa. Masz niską tolerancję na krytykę, a w tej pracy nie jesteś w stanie jej uniknąć, choćbyś czynił cuda. Tysiące ludzi robi sobie na twój temat niewybredne dowcipy, drwiny pojawiają się też w gazetach i Internecie. I to nie tylko w Polsce. Co zrobić? Zwolnić się? Nie możesz. Jesteś prezydentem Polski. Zatrudniło cię 40-milionowe społeczeństwo. Nie powiesz mu pewnego dnia w telewizji: zdaje się, że to niedokładnie ta robota, o jaką mi chodziło. Składam wymówienie.
- Skłamałbym, mówiąc, że nigdy nie żałuję, że zostałem prezydentem. Czasem każdy człowiek żałuje - wyznał niedawno prezydent Lech Kaczyński w telewizji TVN. Czy czasami sukces wyborczy nie odbija się Lechowi Kaczyńskiemu czkawką, a niestrawności, które nie pozwalają mu na hiperważne spotkanie z wodzami Niemiec i Francji, nie są efektem nadwerężonych stresem wrzodów?"
Aż mi się żal biedaczka zrobiło...