Przecież ta ustawa to kolejny, 100% bubel. Już ja widzę te tysiące urzędników pozatrudnianych tylko po to, by gorliwie przeczesywali Bahamy czy Wyspy Dziewicze sprawdzając, czy firma "rzeczywiście" prowadzi tam działalność a różnica w podatkach wyniesie 25%. Kto i wg jakich kryteriów ma to oceniać? Toż to choroba umysłowa a nie ustawa.
A nawet jeśli coś takiego miałoby się udać, to efektem będzie tylko i wyłącznie odpływ kapitału a co za tym idzie ... niższe wpływy z podatków. Nikt nie wwiezie kasy do kraju z którego zakazany jest ich wywóz. Takie coś nazywało się "merkantylizm" i było modne w XVII wieku a dzisiaj ma się dobrze w krajach typu Korea Północna czy Kuba.
Ale jak patrzę na ostatnie posunięcia rządu to rozumiem, że aspirujemy do tej ligi?