Wapniak
/ .* / 2005-08-17 18:21
Czytając z całym szacunkiem wypowiedzi, szanownych forumowiczów w tej sprawie uważam, iż są one niestety, tylko biciem przysłowiowej piany. Uchwalenie ustawy, jest dowodem na niekompetencję rządu, kompromitację wszystkich elit politycznych i społeczno-gospodarczych w kraju. Nas również.Doraźne wychodzenie na przeciw żądaniom poszczególnych grup społeczno-zawodowych, przy braku realnej mozliwości ich spełnienia jest tego wyraźnym dowodem. Kolejne grupy, wystąp!... Skutkiem takiego działania jest zabawa w straż pożarną, która gasi tylko pożary bez ponoszenia ciężaru ich skutków. Ich ciężar przerzucany jest na barki społeczeństwa. Powtórka z historii... Później następuje zmiana politycznej opcji, rządu... i martwcie się. Po nas choćby potop...Jakie to swojskie. Nie ma i nie było jak dotąd, gospodarza na miarę naszych potrzeb. A metaforycznie:"jaki kram taki Pan".Inaczej mówiąc: dopóki nie zostanie opracowany ponadpartyjny, strategiczny program naprawy gospodarki państwa i jego konsekwentna realizacja, doputy będziemy mieli serwowane tzw. kwasi partyjne, niczego nie mówiące programy. Programy, które niczemu innemu jak dotej pory nie służyły i nie służą, lecz tylko do zajęcia przez tzw. elity odpowiednich miejsc, na z góry upatrzonych pozycjach w państwie i walki o ich przetrwanie. Oby tylko jak najdłużej. Nasza racja i koniec, lub słynne T.K.M. Społeczeństwo zaś, po każdych wyborach dostaje tematy zastępcze jak: lustracja, wartości, wschód, komisje, afery i wzajemne polityczne igrzyska na zasadzie kto komu lepiej dołoży...I znów jakie to swojskie.Przy okazji, rodzi się następujące pytanie. Która partia ma rzeczywiście jasny i konstruktywny program? Program budowy państwa, HARMONOGRAM zadań z podziałem obowiązków i odpowiedzialności? Czy do tej pory ktoś za coś odpowiadał? Został ukarany? Czy to ktoś widział? Czy ktoś widział i wie jak wyglądają te słynne kompetencje, bo jakże inaczej, poszczególnych notabli rządowych, poselskich i związkowych?...Większość z nich, ma za sobą od zarania dziejów działalność kombatancką, związkową i tp. Smutne, ale ich działalność zawodowa musiała być z istoty rzeczy bardzo ograniczona. A sztefeta pokoleniowa? Skutki, jak widać. Z całym szacunkiem do wszystkich pracujących i nie pracujących /też problem/. Mniej pary w gwizdek, z czego słyniemy na całym świecie. Potrzebna nam jest wreszcie narodowa racja stanu. Wielka porcja zdrowego rozsądku i odwaga. Odwaga cywilna do ujarzmienia prywaty i warcholstwa na rzecz przyszłości naszych dzieci. Czy to jest możliwe?...Możliwe w kraju nauczycieli i zbawców świata?...