Magister Paweł Tatrocki
/ 82.139.20.* / 2006-06-08 21:32
Nie do końca. Pomoce naukowe choć kupowane na firmę to jednak obniżają dochód a państwo do nich nie dopłaca nic, mimo, że uczelnie są strefą budżetową (nie ma stuprocentowych odliczeń od podatku). Wielu profesorów kupuje za własne pieniądze kupuje do uczelnianych bibliotek literaturę a do pracowni programy. Zatem jest to kpina, że likwiduje się taką ulgę. Ponadto uczelnie są właścicielami praw patentowych do wynalazków, więc tantiemy z nich idą do jej kieszeni. Naukowcy, inaczej niż na zachodzie mogą liczyć tylko na skromne nagrody. Zatem dopóki nie zlikwiduje się takiej patologii, to trzeba korzystać z protez systemowych, a nie uprawiać ideologicznego doktrynerstwa, czy pseudouczciwości. Naukowcy są opłacani znacznie poniżej wartości ich pracy intelektualnej, która jest standartowo wyceniana przez państwo, nie ma możliwości ich zmiany. A jak słyszę o czterech etatach to się pytam, a gdzie praca badawcza? Rząd się pownien zastanowić kogo chce mieć naukowców czy wyrobników?