Pan śp. prezydent Lech Kaczyński przeżył w Chrystusie swoje lata i tak jak Pan prezydent Andrzej Duda jest w błędzie. Próba ataku na stowarzyszenie obywatelskie Ruchu na Rzecz demokracji jest związana ze źródłem powstania Solidarności jej początkiem od pierwszego słowa. Od zmiany koncepcji powstania jako czynu zbrojnego na rzecz powstania demokratycznego. Pan Lech Kaczyński obraził ludzi którzy często poświęcali życie aby chronić niedojrzałych wojujących prawicowych karłów przed rozlewem krwi. to szczyt beszczelności i braku elementarnej wiedzy o Rzeczypospolitej i przemianach demokratycznych. To urąganie zdrowemu rozsądkowi i swoim dobroczyńcom od których zależy jego życie. Wreszcie to próba uniemożliwienia realizacji umów międzynarodowych od których zależy suwerenność Polski powodowana chorą ambicją władzy, uzyskania pomnika i spoczęcia na Wawelu kosztem interesu Rzeczypospolitej i życia wielu ludzi. To jest godne najwyższego potępienia jako postawa ze wszech miar szkodliwa dla Ojczyzny i jej Obywateli. cyt" Patologiczna" Dulszczyzna.

brutalnego neofaszyzmu, upadlania ludzi, dzikiej lustracji, aresztowań, zabójstw o świcie, zastraszania ludzi, wyciągania danych medycznych, ponizania, wyciagania teczek, zbolszewiczania kraju

Nic bardziej żenującego jak prymitywne rządy dwóch bliźniaków w koalicji z kryminalistami i faszystami od romcia z dyrygentem ojcem dyrektorem w tle.

To oburzające, że prezydent zajmuje tak wyraźne stanowisko po którejkolwiek stronie politycznej. Jako głowa państwa powinien być bezstronny. Zdecydowanie naruszył dobre zasady.

I kto by pomyślał że: były minister i członek Rady Ministrów w rządzie Zbigniewa Messnera w latach 1985-1987 (w PZPR od 1977r.) oraz były dyrektor departamentu w rządzie Rakowskiego będą bronić demokracji.