wineusz
/ 77.113.58.* / 2007-11-12 16:33
Słuchaj no Pan, Panie Casius Clay (co to, leczymy kompleksy, porównując się do jednego z najlepszych bokserów wszechczasów?): czy to, że ktoś jest profesorem, znaczy, że nie może być chamem? Ja mówię, że może – i tak jest! Chamstwo uzewnętrznia się w zachowaniu i nie trzeba używać nieparlamentarnych słów, żeby chamem być. Wystarczy np., że ktoś okazuje ludziom publicznie lekceważenie i traktuje ich jak śmieci. Pewnie, drogi bokserze, widziałeś nieraz, jak pan prezydent witał się z ludźmi i, zanim zdążył podać rękę, odwracał się tyłem do osoby, z którą się "witał". Toż to oznaka braku znajomości podstawowych zasad dobrego wychowania.
Jeżeli jedna połowa jaja może powiedzieć "spieprzaj dziadu", to i drugiej połowie nie będzie to obce. Osobiście widziałem, jak pan prezydent po premierze filmu o Papieżu powiedział, że "film był ładny, ale i tak nie wpłynie na zaplanowaną politykę i nie odegra roli w przyszłych działaniach rządzącej partii". A najbardziej panu prezydentowi podobały się "pierwsze lata ... (!) ... episkopatu Papieża" (nagranie było w TVP 1). Skomentujesz te wypowiedzi? Ja nie potrafię, byłoby to poniżej mojej godności, a prezydentem nie jestem.
Drogi bokserze, nie potrzeba przeklinać, żeby być chamem, a Ty sam w dwóch ostatnich zdaniach swojej tyrady dałeś wyraz własnego chamstwa – doprawdy, pasujesz do PiS i Samoobrony jak ulał.