chichot dona
/ 46.113.49.* / 2012-12-18 15:06
Warunkiem jest jednak przestrzeganie wartości, którymi kierują się kraje UE.
Czyli co?
Jak rozumiem, UE wartościuje polityków którzy dla własnego interesu poświęcą interes kraju którym akurat zarządzają, przykład pani Tymoszenko jest znamienny.
Innym przykładem "wartości" jakim hołduje klika zarządzająca UE jest Gruzja.
Jak siepacze obecnego (jeszcze) prezydenta Gruzji rozprawiali się z opozycją to UE siedziała cicho. Jak po wyborach w Gruzji zmieniła się sytuacja i opozycja wygrała wybory a tym samym powołała nowy rząd i zaczęła rozliczać siepaczy, to UE nagle się obudziła i zaczęła pouczać Gruzję o "wartościach", a co robili wcześniej (?) byli ślepi?
Tym bardziej, że w Gruzji nie ma odwetu dla odwetu, siepacze zostali zaaresztowani, prowadzone są oficjalne śledztwa, potem przewód sadowy który mogą obserwować "obrońcy wartości" z UE.
Zadałem kiedyś pytanie, czego boi się klika UE? Czy boją się tego, że politycy przestają być świętymi krowami(?) i za swoje decyzje odpowiadają nie tylko symbolicznie ale i realnie.