Zbigniew556
/ 77.47.118.* / 2010-01-31 15:25
meldunek to tylko sprawa ewidencyjna, nawet jak mu się skończy meldunek będzie mógł tam mieszkać.
jeżeli jest właścicielem to nikt go stamtąd nie wyrzuci, a jeżeli tylko tam mieszka to do "pozbycia" się go potrzebny będzie wyrok, jednak taki nie ma szans na sukces gdyż swoje prawo do przebywania tam wywodzi on od swojej żony (bo tam zrozumiałem opisany stan faktyczny), a żona ma udział we współwłasności, więc wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
co do jego nakładów - jeżeli jego wydatki poszły na rzeczy z których korzystają wszyscy to należy mu się zwrot, chyba że umownie postanowili państwo inaczej:
Art. 207 KC: Pożytki i inne przychody z rzeczy wspólnej przypadają współwłaścicielom w stosunku do wielkości udziałów; w takim samym stosunku współwłaściciele ponoszą wydatki i ciężary związane z rzeczą wspólną.
Podobnie orzekł Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 8 stycznia 1980 r. III CZP 80/79 (OSNC 1980, nr 9, poz. 157) uznając, że współwłaściciel, który dokonał nakładów koniecznych na nieruchomość będącą przedmiotem współwłasności, nie może żądać zwrotu wartości tych nakładów, odpowiadających udziałowi pozostałych współwłaścicieli w całości nieruchomości, jeżeli w drodze podziału quoad usum nie korzystają oni z tej części nieruchomości, na którą zostały te nakłady dokonane."