Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Prognozy PKB są nic nie warte?

Prognozy PKB są nic nie warte?

Money.pl / 2008-12-05 08:40
Komentarze do wiadomości: Prognozy PKB są nic nie warte?.
Wyświetlaj:
bison / 84.10.133.* / 2008-12-07 23:34
JP Morgan to raczej firma na której nie można się opierać,tyle razy już dała ciała,że jest to najmniej wiarydony opinowtóraca w dziedzinie finansów. Firma ta działa na rzecz własnych spekulacji aby dopasować innych własnych koncepcji. Jeśli chodzi o PKB to wielkim zaskoczeniem może być ten kryzys dla nas wszystkich przez to,że w przyszłym roku obniżenie stóp procentowych może być aż tak duże,że nasza waluta a właściwie kredyt w zł będzie na tyle atrakcyjny,że wyprze inne kredyty walutowe. Gdyby się tak stało nasze PKB może nie tylko sięgnąć 3 lub 4% ale może poszybować wyżej,a to jest niestety "niektórym" nie na rękę.
encik / 89.74.22.* / 2008-12-09 09:29
Spójrz tylko na rynek kredytowy gdzie mimo nadpłynności banków ciężej o kredyty, a sytuacja zewnętrzna jest wielką nie wiadomą jestem ciekaw ile firm będzie miało kłopoty z płynnością na wiosnę i ile będzie zagrożone bankructwem na skutek opcji walutowych. Pamiętaj że wszystkie dane oddające sytuacje za kilka miesięcy są coraz słabsze, a bycie wyspą stabilności w czasie światowej recesji wydaje mi się raczej nie możliwe, bo system finansowy i gospodarki są naczyniami połączonymi i nawet państwom zacofanym takim jak my odpije się to czkawką. Dynamika wynagrodzeń osłabi się i wzrost bezrobocia pociągnie za sobą spadek dynamiki konsumpcji wewnętrznej a ciężko liczyc na cudowny eksport w tych czasach.... Co do cięcia stóp to owszem może pomóc ale inflacja jest kolejną zagadką bo czynnik inflacyjny dostarczony bez FED był gigantyczny i jak zadziała tego nie wiadomo i jak się przełoży na sytuacje międzynarodową.
encik / 83.18.87.* / 2008-12-06 12:49
Oczywiście, że w tej sytuacji modele są nic nie warte bo nikt nie wie co się wydarzy, a przewidywanie wzrostu PKB przypomina "rosyjską ruletkę". Właśnie stąd biorą się te rozbieżności, ale wzrost 3,7% wydaje się mało realny na dzień dzisiejszy a pewnie za 2-3 miesiące będzie wydawał się absurdem z powodu światowej recesji zaczną się zwolnienia w Polsce to osłabi popyt wewnętrzny to zmniejszy nacisk na płace a następnie pogorszą się nastroje konsumentów i ta samo nakręcająca się spirala zacznie działać a w zasadzie powolutku już się zaczęła rozkręcać (dane odnośnie nastrojów w przemyśle i konsumentów oraz wstępne dane za listopad odnośnie bezrobocia). Spirala ta będzie się nakręcała w 2009 roku i nikt nie wie czy wzrost wyniesie 1% czy 3% czy może będzie ujemny, ale pewnie za 2 czy 3 miesiące już nie będzie takiej wiary w wzrost gospodarczy jak dziś a to poskutkuje dalszym spowolnieniem. Co do rekomendacji to fakt często są mylne ale gdyby zawsze były trafne to samo inwestowanie na giełdzie stało by się o wiele bardziej przewidywalne i zyski byłyby mniejsze.
kozyk / 77.114.247.* / 2008-12-06 12:25
TAkie prognozy to jak strzelanie do kaczek ... nie mylić z prezydentem ;P
taxi-gsm / 195.187.253.* / 2008-12-05 12:23
Fajna zabawa liczbami. Po pierwsze prognozy wykonywane są na bazie modeli, których nawet autorzy do końca nie rozumieją, stąd współczynniki eksperckie, lub wprost odczytywane z pęknięć na suficie. Wyniki podawane są w oparciu o wyliczenia w których skala błędu wynikająca z samej metodyki jest powyżej 5%. Więc u mnie sufit za rok 2008 pękł na poziomie 3,8% a w przyszłym roku (inflacja) widzę jak przez mgłę, że zamierza się formować rysa na suficie na poziomie 4,1%. Jak kto nie wierzy niech poczyta analityków z wielkiej piątki (z I kwartału tego roku) na temat cen ropy około 200USD.
Mr Bear / 217.98.12.* / 2008-12-05 10:51
Niech nasz Rząd nie schodzi z wcześniejszych prognoz! Może wzrost PKB na poziomie 4,8 będzie trudno uzyskać, ale 3,5 wyniesie co najmniej! Nie zwracajcie uwagi na rekomendacje Zachodnich "braci", bo ja za michę kartofli zapindalać nie będę żeby jakiś szwab mógł jeździć tanim Mercedesem. Nie róbcie z nas drugich Chin , ...tylko mniejszych :) Jak cały Świat spekuluje to też powiedzcie - wzrost będzie 4,8 - niech inwestują u nas. Chcecie odstraszyć zagranicznych inwestorów stagnacją w tym naszym pięknym kraju? :)
Mr Bear / 217.98.12.* / 2008-12-05 10:56
Tanio skóry nie sprzedam. A jak ktoś powie, że moje akcje są warte 0,00 to niech wypindala skąd przylazł. Jak myślicie, jaka będzie rekomendacja dla polskich firm gdy Rząd przyjmie prognozę wzrostu PKB na poziomie 0,4? Chcecie się oddać za darmo?
Jacqb / 2008-12-05 10:21 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
prognozy sa warte jesli sa robione przez niezlaleznych specjalistow chocby z ministerstwa finansow. Natomiast rekomendacje to jest bzdura. Gdzie ratingowe agencje byly gdy zblizalo sie zalamanie na rynku kredytowym. To samo tyczy sie rekomendacji analitykow, ktorzy maja okreslone cele i ktorym zalezy na pewnych zachowaniach inwestorow.
Mr Bear / 217.98.12.* / 2008-12-05 08:40
Tak. Prognozy PKB są nic nie warte. Rekomendacje wielkich rekomendatorów także są nic nie warte. Jeżeli ktoś jeszcze tego nie zauważył to bardzo mi przykro, ale niech nie liczy na to, że na przykład akcje lotosu oddadzą mu za darmo i jeszcze dołożą 50 zł do każdej. Nie wierzcie także, że wzrost PKB w Polsce spadnie nagle poniżej 3,0. Jeżeli tak to wykupujmy USD już dziś bo wrócimy do czasów '80. Masło i chleb będziemy importować, a telewizorów nawet na kartki nie będzie.
student001 / 87.206.229.* / 2008-12-05 09:14
taaaa; i moze jeszcze inflacja wzrsnie do 600%:)
Mr Bear / 217.98.12.* / 2008-12-05 10:41
Nie, tym razem hiperinflacji by nie było :) Mamy inny ustrój - byłoby wolnorynkowo:) 1 USD byłby równy 7 PLN, co dałoby najniższe wynagrodzenie na poziomie 161 USD brutto. Zakup dobrego telewizora trzeba by było rozłożyć na kredyt na 15 lat, a wcześniej zapisać się w sklepie na listę żeby go sprowadzili.
arch / 2008-12-05 11:15 / Tysiącznik na forum
Ni wiem czy pamiętasz jak premier Tusk mówił aby się cieszyć silną złotówką.
Pokazywano kantory gdzie dolar był poniżej 2 zł.
Niestety niektórzy potraktowali deklarację premiera poważnie ,,,,,i stracili.
Mr Bear / 217.98.12.* / 2008-12-05 11:28
Zgadza się, pamiętam... Pamiętam też piękne prognozy, że w najbardziej pesymistycznym przypadku na koniec roku 1EUR = 3,55, a 1 USD = 2,57, a 1 CHF = nie wiadomo jak nisko. Gdzie niegdzie tylko pisali, że w 3-4 kw. 2008 będzie korekta złotówki i mieli rację. A mówili o tym już na początku bieżącego roku. Też o tym pisałem. Tym razem uważam jednak, że optymistyczne prognozy dotyczące PKB na pewno nie zaszkodzą, a pesymistyczne na pewno przyniosą niekorzyści - w pierwszej kolejności ostry spadek wartości złotówki.
taki tam / 213.238.107.* / 2008-12-05 15:00
A ja tak sobie oglądam właśnie wskaźniki jak złotówka spada wobec wszystkich walut, łącznie z czeską, węgierską i innych byłych demoludów. Dlaczego za Tuska zaufanie do polskiej waluty nagle stało się mniejsze niż do waluty naszych sąsiadów? Czyżby świat do reszty zdurniał i w cuda nie wierzył?
Mr Bear / 217.98.12.* / 2008-12-05 15:08
Z Tuskiem nie ma to za wiele wspólnego - to RPP sztucznie nadmuchiwała złotówkę od końca 2007 roku i wystąpiła zwykła korekta wartości połączona na nieszczęście z kryzysem. Może i podnoszenie stóp pomogło w zahamowaniu inflacji, ale na krótką metę. A jeśli już mieszać politykę do obecnej wartości PLN, to trzeba zaznaczyć, że gdyby dalej działali Jarek, Andrzej i Roman, to złotówka warta byłaby dziś 0,00 - w każdej wymienialnej walucie.

Najnowsze wpisy