Gancy
/ .* / 2003-03-20 12:36
W obliczu ostatnich kroków rządu i wicepremiera Kołodki mam nieodparte wrażenie, że ktoś nas obywateli robi "w konia".
Oczywiście to nie pierwszy raz i nie ostatni ale tak zwana "reforma finansów publicznych" jest dość kluczowym pakietem ustaw, więc uważam, że należy pracom nad nią poświęcić stosowną uwagę.
Okazuje się jednak, że nikt z obecnej ekipy rządzącej nie jest zainteresowany jakimikolwiek zmianami, co zresztą dla naszych polskich socjaldemokratów jest cechą charakterystyczną. Wystaczy ocenić poprzednią kadencję, gdy u władzy było SLD ... największym osiągnięciem lewicy było uchwalenie konstytucji ... a gdzie tu miejsca na reformy gospodarcze ??
Dziś mamy powtórkę z przeszłości, rząd chciałby ale się boi, ma jakieś pomysły (najczęściej kiepskie lub jeszcze gorsze) ale i tak gdy należy podjąć jakąś kluczową decyzję, to wszyscy liczą, że sprawy jakoś same się ułożą.
Osobiście wydaje mi się, że:
rząd będzie przeciągał wprowadzenie jakichkolwiek zmian w systemie finansów publicznych, aż do momentu referendum akcesyjnego, żeby się nie narażaćprof. Kołodko będzie miał duuuużo czasu na "dopracowanie szczegółów" i tak beznadziejnie przemyślanych "reform" - pewnie dostał instrukcje, że ma się nie śpieszyćgospodarka będzie się męczyć tak jak się męczy już kilka lat a tak oczekiwane ożywienie będzie przesuwane przez "ekspertów" za kolejne pół roku w nieskończonośćrząd zamiast reformować będzie rozdawał pieniądze, znów pewnie wymyśli jakieś wyprawki, dodatki, wyrównania byleby ludzie nie narzekaliwreszcie, wszystkie partie w sejmie (teraz łącznie nawet z PSL) będą nalegać na przyśpieszenie reform, aby uszczknąć jakieś procenty ze spadającego poparcia dla rządu i SLD-UPkonkludując: nic się nie zmieni !!! będzie dalej stara porządna swojska bida, to jest coś co lewica lubi najbardziej ... żeby nic się nie działo ... ewentualnie od czasu do czasu jakaś afera Rywina, że społeczeństwo i media miały się czym zająć klepiąc biedę, zmagając się z biurokracją i fiskalizmem, kombinując jakby tu mimo wszystko wyjść na swoje
Jednym słowem ... martwa natura :(