sprawa jest prosta:
tzw. niezależność prokuratury wg PO miała polegać na tym, że jej kierownictwo w całości miało być związane z partią rządzącą. A tu niespodzianka - nowy szef ma kilku zastępców o tzw. pisowskim rodowodzie. I co tu teraz zrobić ?
p.o. Prezydenta RP, pan Komorowski powoła kogo trzeba.
"sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie", jak mawiała kresowianka, rodaczka pana Bronka.