Bardzo ładne wyliczenia. A porównajmy to z pieniędzmi jakie możnaby zarobić legalizując konopie. (A obrońcom moralności, którym teraz nabrzmiała żyła, proponuję uspokoić się i pomyśleć jakimi są hipokrytami, biorąc pod uwagę że alkohol i papierosy są legalne. Dopalacze w sumie też, jeżeli są nowe i ich składniki jeszcze nie trafiły na zakazaną listę. Proszę pomyśleć o tym, że użytkowników konopi jest w polsce więcej niż klientów prostytutek, a dzięki nielegalności konopi mają oni proste, bardzo dochodowe, bardzo demoralizujące zajęcie. (Nie będę już wspominał jakie oszczędności miałby budzet gdyby policja przestała scigać posiadaczy pół grama konopi i porzuciła NIESKUTECZNĄ ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. A dlaczego nieskuteczną? Bo głupią. Zakładającą, że penalizacja będzie skutecznym "straszakiem" i kiedyś w końcu rozwiąże ten problem. Nie rozwiąże! A dodatkowo penalizacja powoduje, że ci którzy potrzebują pomocy boją się o tym komukolwiek powiedzieć. Dlaczego? Bo oni co chwila posiadają coś nielegalnego. A policji nie obchodzi, że ktoś zgłosił się na odwyk... albo własnie o tym myśli. Policję interesują ich własne wyniki w pracy i śrubowanie statystyk. Policjanci nie przejmują się "jakimiś ćpunami")

Prostytutka przechytrzyła skarbówkę. To przykład dla innych?


Przecież o tym wszystkim zainteresowanym wiadomo od czasu gdy zaczęliśmy płacić podatki!

To stary pomysł.

Żaden precedens w Polsce prawo nie opiera się na precedensach i redaktor powinien to wiedzieć. Inny urzędnik w innym mieście może zinterpretować to inaczej. Ale US by i tak pewnie sprawę przegrał w sądzie.

A wystarczy proste rozwiązanie z USA : kredyt hipoteczny to kredyt którego zastawem jest nieruchomość.
To banku sprawa jak odzyskać pożyczone pieniądze.
Czyli : "wiedziały gały na co dawały"