Kris-s
/ 83.18.136.* / 2007-05-17 17:27
No więc tak - państwo już zabiera ponad 70-proc. naszych wynagrodzeń - jak policzyć wszystkie podatki, jakie płacimy zostaje nam ok. 15 proc. Pańszczyzna na którą się wcześniej skarżono to pryszcz przy obecnym systemie podatkowym, a teraz oddajemy te pieniądze z pokorą (przedtem były powstania). Chciałbym zauważyć, iż ustawicznie rząd funduje nam podwyżkę ubezpieczenia zdrowotnego. Wszak kilka lat temu wynosiło ono 7,5%, a obecnie 9%. Ponoć mamy dobrą koniunkturę, a wynagrodzenia stale rosną - szybciej niż inflacja. Gdzie więc są te pieniądze?
Co do grabienia przez państwo pieniędzy z OC na rzekome leczenia ofiar wypadku - stanowcze przeciw. Jeżdżę samochodem od 10 lat - nigdy stłuczki nie miałem, zatem płacę obecnie za usługi, z których de facto nie korzystam. Powinny one jednak być "na wszelkie nieprzewidziane okoliczności". Nigdy nie byłem w szpitalu, ostatnia choroba w okresie 8 lat to katar wyleczony w domu. Także przez cały okres płacenia składki ani razu nie korzystałem z pomocy lekarzy, za którą płacę regularnie co miesiąc.
Co do kas w gabinetach lekarskich jestem jak najbardziej za. Należy ponadto wprowadzić zapis, iż bez paragonu nie będzie można leków z recepty wykupić. Jeżeli natomiast wizyta będzie w zwykłej przychodni - na recepcie powinna być dokładna data i godzina, aby lekarze nie mogli w ten sposób zbyt łatwo ominąć przepisów. No i oczywiście kontrole, kontrole i jeszcze raz kontrole, lecz nie typu "Dzień dobry, tutaj US, UKS czy moglibyśmy prosić o dokumenty za okres .........", tylko niezapowiadane, w godzinach w jakich lekarz przyjmuje prywatnie pacjentów, jako pacjent który.