pwidz
/ 77.255.11.* / 2015-09-21 16:42
Już widzę, jak wśród komentarzy królują posty napastliwe i nienawistne. Ciekawe, czy piszą je aktualni uczniowie czy absolwenci, którzy w przeszłości mieli do szkoły pod górkę. Moja żona jest nauczycielką i doskonale wiem jak marna pensja wpływa na jej konto i ile czasu poświęca na pracę. Dlatego bardzo się cieszę, że moja praca pozwala, bym mógł każdego lata zabrać ją na wczasy. Ale nie pensja mojej żony i jej 9 - 10 godzin pracy przez 6 dni w tygodniu (w soboty daje sobie luz) jest istotna. Najważniejsze jest pytanie: jaka powinna być polska edukacja? Jeśli chcecie by wasze dzieci uczyły się w mało licznych klasach, dobrze wyposażonych gabinetach, to popierajcie wzrost nakładów na edukację. (Moje dzieci już są na studiach, ale w niedalekiej przeszłości, angażując się w pracę rady rodziców, doskonale poznałem siermiężność szkoły). Każdy z nas wskaże byle jakich nauczycieli, którzy do tej pracy nie mają serca, albo po prostu się nie nadają. Ale też każdy ma w sercu tych dobrych pedagogów, którym wiele zawdzięcza. Jeżeli chcecie, by do pracy w szkołach przychodzili wartościowi, a nie przypadkowi ludzie - popierajcie nauczycieli w ich postulatach płacowych. Jeżeli jesteście sfrustrowanymi gimbusami - plujcie dalej na szkołę, nauczycieli, polityków, rodziców, policję i wszystko, co wam się tylko nawinie pod klawiaturę. Pamiętajcie wszakże, że życie zawsze wystawia bardzo sprawiedliwe rachunki. Więc i wy w przyszłości odbierzecie co swoje.