Metoda widzę tutaj jest prosta. Przedsiębiorcy nie mogąc odliczyć vatu z paliwa, wliczą je w cene netto produktów które sprzedają, ostateczny konsument zapłaci od tego
VAT w sklepie, i sklep ten
vat odprowadzi do państwa. Problem jest z tym że cena paliwa netto to P, do tego doliczamy V, w cenę netto produktu X wchodziło wcześniej więc tylko P, i od tego powiedzmy odliczamy k na końcu. Wcześniej było (X+P)*k, teraz będzie (X+P+V)*k, co przy założeniu że V=k*P, wychodzi że rząd dostanie o k*k więcej z bo dostanie dodatkowo k*k*P. k*k to około 4.5 %.
Do Adam222, odliczanie VATu przez przedsiębiorców to żaden przywilej. Nie będą płacić wszyscy tak samo przez to, a właśnie więcej o te 4.5%, i to właśnie nie konsumenci. Czyli ja i ty.
Dlatego jestem przeciw. Rząd widzę nie rozumie idei tego podatku.