mazurski niemundurowy
/ 88.156.61.* / 2012-02-22 22:11
Wejdźcie na: http://www.gazetaprawna.pl/forum/
Praca i ubezpieczenia społeczne >
Problemy osób otrzymujących świadczenia z ZUS > WALORYZACJA EMERYTUR 2012
tam znajdziecie GOTOWY WZÓR ODWOŁANIA OD DECYZJI ZUS z "waloryzacją" kwotową.
A dla kwotolubów proponuję następującą lekturę:
Emerytura jest pochodną wynagrodzenia za pracę, a wynagrodzenie za pracę pochodną mądrości, wykształcenia, umiejętności, pracowitości, zapobiegliwości, uczciwości, przewidywania i KSZTAŁTOWANIA swojej przyszłości aż do późnej starości. Na waloryzacji kwotowej najwięcej i to KOSZTEM INNYCH, zyskają ci, którzy pracowali NAJKRÓCEJ, płacili NAJNIŻSZE składki i NAJNIŻSZE podatki i z tego powodu mają NIŻSZE emerytury, a MIMO TEGO dostaną taką samą kwotę tzw. waloryzacji jak ci, którzy pracowali DŁUŻEJ, płacili WYŻSZE składki PROCENTOWO i WYŻSZE podatki (też procentowo) i otrzymują WYŻSZĄ emeryturę. Ci z niskimi emeryturami NIE POMAGALI tym drugim płacić składek emerytalnych, a mimo to chcą z nich korzystać? TO SIĘ NAZYWA ZŁODZIEJSTWO!
Można to samo powiedzieć w inny sposób.
Na "waloryzacji" kwotowej zyskają KOSZTEM INNYCH ci, co mają emeryturę lub rentę w kwocie 1.100 zł brutto na miesiąc LUB MNIEJ! WSZYSCY inni STRACĄ, ponieważ im ZOSTANĄ ODEBRANE różnice pomiędzy waloryzacją procentową, a „waloryzacją” kwotową. Nadążasz?
Im ktoś ma wyższą emeryturę TYM WIĘCEJ STRACI. I tu pojawia się pytanie – DLACZEGO MAJĄ TAK NISKIE EMERYTURY? Czyżby winnymi byli ci, co mają wyższe? Chyba tak, skoro im Tusk-Janosik w towarzystwie hrabiego Wpadki ZABIERA. Ja NIE po to PRACOWAŁEM DUŻO, nie po to PŁACIŁEM WYSOKIE SKŁADKI PROCENTOWO, aby się teraz nimi DZIELIĆ Z INNYMI. Oni mi w mojej pracy NIE POMAGALI i NIE PŁACILI za mnie składek emerytalnych! A skoro Rząd i całe tabuny urzędasów chcą polepszyć ich poziom życia – niech to robią - nie mam nic przeciwko temu - SWOIM KOSZTEM, a NIE MOIM! Nie życzę sobie, aby ktokolwiek gmerał w moim portfelu!
Ten co ma obecnie 1200 zł emerytury na „waloryzacji” kwotowej zyska 71,00 zł, które dla niego stanowić będą ponad 5,9% - WIĘCEJ niż wyniosła inflacja (4,8%) wraz z 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2011 r. (1,2%). Wszystko byłoby w porządku, tylko, że to ja i mnie podobni dopłacą tym z niższymi emeryturami, a „w nagrodę” ja zyskam AŻ 2,12% na „wspaniałej” waloryzacji kwotowej.
A teraz przykład-wyliczenie:
Twoja emerytura wynosi 1.500 zł, a moja 3.000 zł. Przy corocznej "waloryzacji" kwotowej w wysokości 75 zł przez 10 lat, po 10 latach wysokość twojej emerytury wyniesie 1500 + (75 x 10) = 2.250 zł, a mojej 3000 + (75 x 10) = 3.750 zł. Ty zyskasz 750 zł i ja też 750 zł, ale dla ciebie te 750 zł będzie stanowiło 50% wyjściowej emerytury, a dla mnie też te same 750 zł stanowić będzie ZALEDWIE 25%, czyli DWA RAZY MNIEJ niż dla ciebie! Teraz jest tzw. SPRAWIEDLIWOŚĆ SPOŁECZNA?
Natomiast przy waloryzacji PROCENTOWEJ, zakładając coroczną inflację 5% (też wyjściowe 75 zł) w ciągu 10 lat nasze emerytury będą wynosiły:
1500 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 = 2.443 zł - wzrosła o 63%
3000 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 x 1,05 = 4.887 zł - wzrosła TEŻ o 63%
Przy „waloryzacji” kwotowej twoja emerytura wzrośnie o 50%, a przy procentowej o 63%! Moja natomiast odpowiednio 25% i 63%.
Twoja emerytura była dwukrotnie niższa niż moja i NADAL będzie dwukrotnie niższa. TERAZ ZROZUMIELIŚCIE?
NIE WAŻNE, o jaką KWOTĘ wzrośnie, WAŻNE o jaki PROCENT! Na której skorzystamy JEDNAKOWO? Czy nadal wolisz "waloryzację" kwotową? Czy lepsza procentowa? Która waloryzacja jest sprawiedliwa i korzystna W JEDNAKOWYM stopniu dla WSZYSTKICH emerytów?
I która jest SPRAWIEDLIWA SPOŁECZNIE?
Słów kilka o żołądkach (bo na pewno one ci przyszły teraz na myśl) niby takich samych, a jednak różnych.
Żołądki też jednak NIE SĄ JEDNAKOWE, ponieważ mój PRZEZ DZIESIĘCIOLECIA przyzwyczaił się, abym nie napełniał go byle czym, tylko czymś wartościowym od czego w głowie oleum przybywa (jak mawiał Zagłoba), a nie tylko w muszli klozetowej. Uparł się na bułki z masłem i z szynką, baleronem i innymi frykasami, bo MNIE BYŁO NA TO STAĆ i nadal tego samego oczekuje, ponieważ NADAL mnie na to stać. Mam to, co sobie sam WYPRACOWAŁEM! I Ty masz to, co wypracowałeś, a że jest to za mało, czego nie neguję, to NIE MOJA WINA!
Jeżeli tego, co wyżej napisałem, nie zrozumiałeś, to pozostała ci następująca modlitwa pt. „Lenistwem i wrzaskiem, a nie pracą bomisie się bogacą” –
„Panie, wybacz mi, że nie chciało mi się uczyć, myśleć, uczciwie i twórczo pracować, przyszłości swojej nie kształtować, bo bardzo lubiłem się opier….ć. Wykombinowałem, że pójdę na rentę, a z renty na emryturkę i niech inni mnie utrzymują. Bardzo było mi ciężko, tym bardziej, że sąsiedzi co i raz powiększali stada swoich krów. Były tak mleczne i cielne, że mnie cholera brała.