Zyga PRL
/ 91.233.112.* / 2015-02-05 08:09
Górnicy, nauczyciele, energetycy, pracownicy wodociągów, gazowni, urzędnicy wszelkiej maści wyobraźcie sobie historyjkę.
Wchodzicie do fryzjera a ten od progu na to:
- zatrudniam drugiego fryzjera ale nie po to żeby było więcej klientów – chcę mieć spokojny urlop, iść na zwolnienie lekarskie, mieć czas na telefony prywatne, herbatkę, lepszy komfort pracy – poza tym szwagierka gdzieś musi pracować
- zatrudniam pracownika administracyjnego - będzie przegadał dokumenty z segregatora do segregatora, robił statystyki klientów wchodzących i wychodzących , nic nie potrzebnego do strzyżenia ludzi ale córka musi gdzieś pracować
Cena strzyżenia ulega zmianie z 30 PLN na 100 PLN…
Poza tym mówi wam że za rok będzie remont i cen a wzrośnie do 120 PLN. Jak nie będziecie do niego chodzić zablokuje chodnik przed zakładem.
Co robicie. PUKACIE SIĘ W GŁOWĘ I IDZIECIE DO INNEGO FRYZJERA!!!