Jakoś nic o poparciu dla Putina? Cóż to "wolne" media "wolnego" świata oślepły?
Nie widać kilkudziesięciotysięcznych demonstracji poparcia pro Putin nie tylko w Moskwie czy Petersburgu, ale na prowincji w miastach i miasteczkach prowincji rosyjskiej, na Syberii, Dalekim Wschodzie?
Opozycja w Rosji jest w stanie zebrać w kilku wielkich aglomeracyjnych miejskich w porywach kilkanaście tysięcy i to pod warunkiem , że ci z Petersburga i innych miast przyjadą do Moskwy. Oczywiście działają sms-y czy portale społecznościowe, ale w tych warunkach zebranie w kilkunasto milionowej stolicy kilkunastu tysięcy nie jest wyczynem. Ba nie jest żadnym zagrożeniem dla obecnej władzy.
To po co to podkopywanie swojej wiarygodności przez zachodnie media?
Putin reaguje z wyprzedzeniem, obecnie w Rosji jest bardziej liberalne prawo niż w USA.
Co ciekawe , wysyp anty Putinowskich publikacji nastąpił po ogłoszeniu przez Putina pro narodowej polityki. Czyli polityki pro rosyjskiej. To mocno nie w smak wielkim korporacjom na zachodzie. To zrozumiałe.
Ale jaki jest sens urabiania własnej zachodniej opinii publicznej fałszującymi rzeczywistość w Rosji informacjami?
Najoczywistsze wyjaśnienie to takie, ze zachód liczy się ze zbrojną konfrontacją, może jak nie wypalą rewolucje pomarańczowe, to trzeba będzie inaczej. stąd długofalowe przygotowanie własnego pospólstwa?
Rosja jest dla nas (zachodu) zbyt ważna aby ją stracić poprzez zbytni jej wzrost potęgi lub oddać Chińczykom ( to tylko domniemanie).