mkopek
/ 194.237.142.* / 2009-09-09 17:03
Wystarczy, aby wizyta w gabinecie lekarza byla czesciowo platna. Moze to byc np 20 zl. Kazdego by bylo stac isc do lekarza, kiedy jest sie chorym, a nikt by nie chodzil bez sensu. podobny system jest w Szwecji, ktora jest uwazana, za jeden z najbardziej socjalnych krajow Europy. Wizyta w przychodni u internicty tam kosztuje w przeliczeniu na zlotowki ok 40 PLN. Do tego, zanim ktos zapisze sie do lekarza, to przeprowadza z nim wywiad pielegniarka. Jak uzna ze to nic powaznego, to odesle Cie do domu i kaze wrocic, jak za 2 tygodnie samo nie przejdzie. Kiedys probowalem umowic moja zone do dermatologa. Pielegniarka nawet jej nie widziala, wysluchala mnie, jaki jest problem i stwierdzila ze ja umowi z lekarzem i powiadomi telefonicznie na kiedy jest umowiona. Nastepnego dnia zadzwonila i powiedziala, ze po konsultacji z lekarzem doszla do wniosku, ze nic jej nie bedzie i nie ma potrzeby umawiania sie do lekarza. Za to nic nie placilem, ale gdybym umowil ja do lekarza, to musialaby zaplacic 100 SEK. U nich jest mniej lekarzy w porownaniu do ilosci mieszkancow, a kolejek nie ma. Jak mialem grype, ale podejrzewalem angine, bo mnie bardzo bolalo gardlo, ze nie moglem nawet sliny przelknac, to tez sie widzialem tylko z pielegniarka. Wizyta trwala 5 minut, a rozpoznanie polegalo na wywiadzie i obejrzeniu gardla. Orzeczenie, ze to zwykla grypa i wystarczy paracetamol i jakies tabletki do ssania na gardlo, jesli chce zeby mnie mniej bolalo. a jak mi nie przejdzie za dwa tygodnie to mam sie zglosic do lekarza.