Z kierowcy wynika, że przyjechał on na Ukrainę, by kupić bilety na Euro 2012, lecz we Lwowie zepsuł mu się samochód. W jego naprawie - opowiadał - pomogli mu przejeżdżający obok Ukraińcy. Gdy chciał zapłacić im za pomoc, odmówili przyjęcia pieniędzy. Ukraińcy poprosili jednak, by przewiózł do Polski paczkę z papierosami - powiedział zatrzymany mężczyzna w rozmowie z ukraińskimi strażnikami granicznymi, zapewniając, iż nie wiedział, że przewozi narkotyki.


Więc tak się "naprawia" samochody na Ukrainie. Nie tylko pomogli odpalić auto ale tak się fortunnie złożyło że mieli potrzebny sprzęt, więc w międzyczasie spuścili paliwo ze zbiornika, rozcięli go, załadowali towar po czym zespawali ponownie.