Witam
W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej pracodawca zaproponował staż na który się zgodziłem. Gdy wszystko zostało załatwione po miesiącu pracy stwierdził, że nie nadaję się na dane stanowisko. Starałem się jak mogłem, robiłem postępy z tygodnia na tydzień i szczerze powiedziawszy nie mam sobie nic do zarzucenia. Sam stwierdził, że napiszę mi dobrą opinie typu: byłem sumienny, uczciwy itd w związku z tym mam parę pytań.

1. Mija 5 dzień roboczy odkąd wysłał rezygnację i nie wiem czy mam czekać na telefon z urzędu pracy czy przejść się tam osobiście i dopytać?

2. Powiedział, że napiszę mi dobrą opinie tylko teraz pytanie czy rzeczywiście tak zrobi (bo przecież musi napisać powód dlaczego ze mnie zrezygnował) czy jednak udaję miłego, żeby dostać kolejnego stażystę, mam rozumieć, że nie dostanę jego opinii do wglądu a ja mimo przerwania stażu muszę napisać opinie tylko jaką? W stylu "robiłem co mogłem, nie mam sobie nic do zarzucenia a to pracodawca ze mnie zrezygnował"?

3. Czy grożą mi jakieś konsekwencje? (z ciekawości co grozi pracodawcy w takim razie?)

Z góry dziękuje za pomoc. Pozdrawiam.