grajeczka
/ 79.191.214.* / 2015-05-19 09:38
inpost zawsze, od początku, miał punkty przypadkowe, nie tworzył swojej sieci, miało to obniżyć koszty obsługi. miałam wolny wybór, czy oni, czy poczta.nie bronię firmy, ale, obiektywnie, i oni i poczta popełniaja mnóstwo błędów. nie zmienia to jednak faktu, że ktoś pozwolił im wygrać przetarg, mimo oczywistych braków! znając je! wiedząc, że obsługa pism sądowych, to dane wrażliwe, dało się sądom obowiązek wysyłania przez firmę (odpowiedzieć mogę przez pocztę). a teraz histeria i zrywanie kontraktu za coś, co było do przewidzenia. jeśli na tym polega wolnyy rynek, to ktoś tu czegoś nie rozumie. a jeśli państwo jest tak zdeterminowane, to może parę innych kontraktów wziąć pod uwagę? autostrady, mianowani prezesowie spółek, którzy nie wykonuja zadań i, zamiast wylecieć z hukiem, dostają odszkodowania i przesunięcie na inne, równie płatne stanowisko? tak często rząd powołuje się na zachód, może w takich sprawach po prostu brać przykład, a nie sugerować korupcję?