FJ,MHK,JFBGNF,KH
/ 79.185.64.* / 2015-11-21 16:36
Sprawa taśmy z relacją Lecha Wałęsy nagraną w 1979 r.[edytuj | edytuj kod]
W listopadzie 1979 r. w mieszkaniu Joanny i Andrzeja Gwiazdów odbyło się spotkanie WZZW w którym uczestniczyło kilkanaście osób[1]. Zorganizowane zostało po to by Lech Wałęsa opowiedział o swoim udziale w wydarzeniach Grudnia 1970, gdyż wcześniej "nigdy nie chciał mówić o grudniu 70. i o swojej roli w tym strajku"[30]. Relacja ta, podobnie jak zbierane wówczas opowieści innych świadków Grudnia 70, była nagrywana na magnetofonie przez Andrzeja Bulca, ponieważ chciano mieć zapis tych wspomnień do wykorzystania w planowanej publikacji poświęconej tym wydarzeniom[31][32][33][34][35]. Na zakończenie tego spotkania - jak mówi Andrzej Bulc - Wałęsa "powiedział, że pokazywali mu zdjęcia i filmy z tych wydarzeń grudniowych (...) i mówili, żeby on rozpoznawał ludzi, którzy tam w tych wydarzeniach uczestniczyli. Joanna Gwiazda zarzuciła Wałęsie, że „podpieprzał swoich”, na co on odpowiedział: „No tak, byłem młody, nie zdawałem sobie sprawy, co robiłem”[33][30]. Potwierdzają to też inni uczestnicy spotkania m.in. Andrzej Gwiazda, który powiedział, że "Wałęsa się przyznał, że bezpośrednio po strajku rozpoznawał ludzi z filmów i nagrań. Potem się tłumaczył, że teraz wie, że to bardzo źle, ale on wtedy nie wiedział, bo uważał, że władza, żeby rządzić, to musi wiedzieć. Więc on władzy pomagał rządzić", jak i Krzysztof Wyszkowski, który wspomina, że "podczas tej rozmowy Wałęsa się zaplątał i powiedział, że z władzą trzeba było współpracować"[33], a także Lech Zborowski, który stwierdza że Wałęsa wtedy "się po prostu zagalopował. [...] W pewnym momencie mówiąc o tym, że był jednego dnia przesłuchiwany, wyznał w pośpiechu, że pokazywano mu zdjęcia i filmy z ulicznych zajść i on rozpoznawał na nich swoich stoczniowych kolegów"[32]. Również według Antoniego Mężydło, który niedługo po spotkaniu w towarzystwie Bogdana Borusewicza odsłuchiwał taśmę z nagraniem relacji Wałęsy z roku 1970, Wałęsa opowiadał jak "wzięła go milicja i wypytywała o te zdjęcia. I on rzeczywiście rozpoznawał je. Ale nie oceniał tego negatywnie. Jeszcze w 1979 r. nie wiedział, że źle robił. On się tym chwalił. Joanna Gwiazdowa palnęła na tej taśmie: „Lechu, ale ty milicji donosiłeś na ludzi?”. Wałęsa odpowiedział: „Ale milicja to też ludzie”[33]. Taki przebieg spotkania potwierdził Lech Wałęsa 18 czerwca 2008 r., z tym że jak wyjaśniał, owo wyznanie było tylko wynikiem jego niecierpliwości: "Była cała grupa ludzi. I tłumaczyłem, jak to wyglądało. Oni pytali, jakby to było przesłuchanie. Już miałem dość tego i powiedziałem: do jasnej cholery, chcecie mieć, że współpracowałem, to współpracowałem. I oni tylko to zapamiętali, bo było im tak wygodnie. Wzięli to na serio. Ale to nieprawda"[31].
W marcu 1980 r. Andrzej Bulc, z związku z przeprowadzką do Warszawy, taśmę z tym nagraniem przekazał osobiście Bogdanowi Borusewiczowi[30][31].
Później, jak stwierdził Andrzej Bulc, zapis tej relacji Wałęsy na spotkaniu u Gwiazdów, bardzo dokładnie spisany z taśmy którą on nagrał, znalazł się w książce o życiu Wałęsy pt. "Droga nadziei", z tym że bez końcowego fragmentu o rozpoznawaniu uczestników strajków. Pod koniec 2006 r. Lech Wałęsa miał mu w czasie spotkania powiedzieć, że pominął ten fragment uznając, że akurat "to nie było ważne"[30][31][34].
27 sierpnia 2005 podczas uroczystości 25-lecia Sierpnia '80, zorganizowanych w Sali Kolumnowej Sejmu RP przez Antoniego Macierewicza i Jana Olszewskiego Andrzej Bulc nazwał Lecha Wałęsę "zdrajcą tysiąclecia", powołując się m.in. na tę relację złożoną przez Wałęsę w 1979 r.[34].
Istnienie taśmy z nagraniem spotkania z 1979 r. zostało publicznie przypomniane w czerwcu 2008 r. przez Krzysztofa Wyszkowskiego w programie "Magazyn 24 godziny" w TVN24, który poinformował, że nagraniem tym dysponuje marszałek Senatu Bogdan Borusewicz[30]. Kilka dni później Bogdan Borusewicz przyznał że dostał tę taśmę od Andrzeja Bulca, ale jak poinformował "nagrania już nie ma, gdyż przekazał je jeszcze w latach 80. paryskiemu pismu „Kontakt”, w którym zapis z taśmy został opublikowany w 1983 r." Z tym, że nie ma tam wspomnianego fragmentu relacji Wałęsy o kontaktach z SB po wydarzeniach Grudnia ’70. Borusewicz wspomniał wówczas, że owszem po tym spotkaniu, na którym go nie było, "Gwiazdowa była podekscytowana, że Wałęsa przyznał się do współpracy", ale stwierdził że jak chodzi o taśmę, którą odsłuchał, nie ma "przyznania się Wałęsy do współpracy"[33].
Po 1989[edytuj | edytuj kod]