Blurp
/ 193.24.244.* / 2015-09-04 11:05
Nie znam szczegółów przetargu, ale uważam, że argument gospodarczy jest chybiony. Po pierwsze - jeżeli kupujemy sprzęt dla wojska, czyli sprzęt do obrony naszych granic, to PIERWSZYM I NAJWAŻNIEJSZYM kryterium jest jego wartość bojowa. Wszystkie inne kryteria mają drugorzędne znaczenie. Jeżeli śmigłowce Airbusa w znaczący sposób lepiej spełniają postawione przed nimi zadania to nie mamy o czym rozmawiać. Po drugie, ani PZL Mielec, ani PZL Świdnik nie są polskimi firmami. PZL Mielec jest chyba w 100% amerykański (Sikorsky Aircraft Co), a w PZL Świdnik skarb państwa ma tylko jakieś niewielkie udziały. Jedyna różnico to to, że zakłady te znajdują się na terenie Polski, więc przynajmniej częściowo dają pracę Polakom, ale umowa z Francuzami ( nie znam szczegółów) na pewno przewiduje jakiś offset w Polską gospodarkę, czyli powoduje nowe inwestycje i również daje pracę Polakom. Jednak najczęściej nowo zatrudnianym lub bezrobotnym, a nie zrzeszonym w związkach, więc związkowcy o tym nie wspomną. Generalnie jakiekolwiek mieszanie polityki do tego typu spraw uważam za głupotę. Oczywiście poza jednym wyjątkiem. Nie kupujemy broni od potencjalnego wroga. Trzeba jednak przyznać, że tego typu przetargi są bardzo korupcjogenne, bo z zasady nie są w pełni transparentne. W tym przypadku sądzę, że oferta Airbusa było po prostu lepsza. Zbyt pewni siebie Amerykanie przespali sprawę.