Barbara_B
/ 193.46.186.* / 2016-01-20 13:37
Hałas jest wokół tego niedobry, a rzeczywiście realizacja któregoś z takich bardziej pro-frankowiczowskich wariantów będzie prowadzić do tego, że ten tail risk, ten ogon naszego systemu bankowego będzie w bardzo trudnej sytuacji. Na ogół są to banki bez udziału kapitału zagranicznego - żeby była jasność
Panie Prezesie,
skoro nie ma się co tym zajmować, jak Pan twierdzi, bo problemu nie ma, to jakim cudem ten problem, "którego nie ma" może zachwiać systemem bankowym?
Niech Pan będzie uprzejmy dostrzec absurdalność sytuacji. Kilkaset tysięcy rodzin uwikłanych w chore kredytu ma zachwiać całym systemem bankowym, a kilka banków rozłożyć na łopatki. Jeśli tak jest w istocie to teraz proszę zauważyć, że ten problem, "którego nie ma", każdego miesiąca rozkłada na łopatki właśnie te kilkaset tysięcy rodzin.
A dlaczego spłacają, a no dlatego, że konsument, który wziął kredyt zabezpieczony hipoteką nie może oddać kluczyków i wyzerować konto. Nie, on będzie do końca świata i jeden dzień dłużej skubany przez bank, który jedynie część swoich roszczeń zaspokoi ze sprzedaży mieszkania (i nawet nie będzie się tan bank starał sprzedać mieszkanie po cenie rynkowej). Co więc robi kowalski? Płacze i płaci bo wyjścia nie ma żadnego. oddać mieszkania nie może, sprzedać nie może. Musi natomiast karmić bank, dzieci, trochę siebie.
Studiowaliśmy na tej samej uczelni. Pan zarabia miliony, ja tysiące i ta różnica pozwala Panu nie zauważać problemu. Ja pewnie tez bym go nie zauważał, ale przynajmniej będąc prof. ekonomii bym się do tego głośno nie przyznawał.
Więcej obiektywizmu Panie Profesorze, a nie patrzenia na świat z fotela prezesa banku (aktualnie NBP, niebawem, kto wie którego).
Pozdrawiam