MNZM
/ 84.203.152.* / 2015-08-25 15:47
Dla tych co nierozumieja sytuacji, kto jest zlodziejem a kto okradanym. Jak np kupi Pan/ Pani samochod od dilera, majac wiedze jak wiekszosc kierowcow o budowie samochodu. Po przejechani kilku kilometrow okazuje sie, ze samochod nie nadaja sie do uzytkowania, a wszystko co powiedzial ekspert to nie jest prawda. Co wtedy robicie? Z tego co mowicie Panstwo broniacy banki i szydzacy z "frankowiczow" to placzecie i placicie dalej. Bank jest tu ekspertem, ktory wiedzial, ze sprzedaje bubel i jeszcze go rekomendowal,a czasem wmuszal, bo jak mozna inaczej nazwac takie przeprowadzenie kalkulacji ktore pokazuje ze w lokalnej walucie kogos nie stac na kredyt a w obcej i owszem, nawet dwa razy wiekszy. To kto jest tu jest zloczynca a kto poszkodowanym?