Ceneo
/ 83.19.80.* / 2012-01-20 13:32
Najbardziej zabawną i porażającą zarazem opinią jest stwierdzenie Pana Ministra o osobistej dyplomacji Pana Premiera.
Sądzę, ze Pan Premier w tej uprawianej drugą już kadencję osobistej dyplomacji nieźle się zamotał.
Najpierw przemożne i niczym nie uzasadnione aspiracje mocarstwowe: próba zbliżenia z Niemcami i Francją, zakończona fiaskiem, bo jakże mogło być inaczej.
Potem próba gry roli lidera Euro Środkowo - Wschodniej, zakończona kompromitacją i buntem przede wszystkim Pribałtyki.
Teraz próba sojuszu z Włochami, która pewnie niedługo uzupełniona zostanie o miłość do Hiszpanów i Portugalczyków [w aspekcie jakości i szerokości gamy alkoholi wybory te skądinąd są interesujące].
W międzyczasie zakończona fiaskiem koncepcja wykreowania się na głównego sojusznika USA w Europie.
Wykorzystana znakomicie marketingowo w kampanii wyborczej do parlamentu Prezydencja też w praktyce - poza wymiarem kosztowym - wiele nie przyniosła.
Coraz częściej zastanawiam się czy to tylko brak koncepcji i kompetencji, czy jednak - na co zwraca uwagę część mediów - jest to forma marketingu własnej osoby, mając na względzie plany polityczne Pana Premiera po zakończeniu kadencji?
Krajowa scena polityczna może być za ciasna, a i wyborcy mogą nie zaakceptować demokracji a la Rosja, dynastycznego rozdania w obrębie elit. Spadające poparcie społeczne - które niewątpliwie dozna kolejnych bolesnych erozji - może nie wystarczyć do realizacji planów Partii Omnipotencji [P.O].
Wariantem interesującym może być zatem scena międzynarodowa. Przestrzegam jednak przed nadmiernym optymizmem w tej materii. Słabość do
futbolu, to za mało aby wejść na europejskie salony w pierwszoplanowej roli
W mojej opinii bardziej pożyteczną rolą niż osobista dyplomacja za granicą była osobista odpowiedzialność i nadzór polityczny - zgodnie z postanowieniami konstytucji - za poczynania władzy wykonawczej - resortowych ministrów. Większa dbałość w tym zakresie, większe zaangażowanie, inspirowanie i wdrażanie procesów zmian jest dla Polski znacznie ważniejsze niż osobista dyplomacja.
Szerzej na temat polskiej partiokracji i jej dylematów na:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com