Nie wiemy, czy Bractwo Muzułmańskie było najlepszą opcją religijno-polityczną w Egipcie. Wydaje się, że młodzi, nieźle wykształceni Egipcjanie w większych ośrodkach miejskich oczekują czegoś innego, co poznali już w kontaktach z ogromną ilością turystów oraz penetrując bogactwo internetu. Czysta demokracja w rozumieniu zachodnim zawsze doprowadzi do dyktatury większości, czyli środowisk islamskich, niekiedy skrajnych. To paradoks, choć w latach trzydziestych Hitler demokratycznie dorwał się do władzy i już tam będąc, całą przejął, ku radości mas.