Oszołomowaty
/ 79.162.207.* / 2010-08-02 12:17
Z sieci .. do POmatrixa:
"....Na przykład w mediach wiele miejsca poświęcono wydarzeniom w Grecji, która znalazła się na krawędzi bankructwa państwowego i cała Unia musiała ruszyć z finansową pomocą. Nasi politycy i wynajęci komentatorzy uspakajają Polaków, że nam Grecja nie grozi, że stan naszych finansów jest dużo lepszy, a nawet jesteśmy czempionem Europy, jako państwo, które jakoby najlepiej poradziło sobie z kryzysem gospodarczym, a nawet ponoć kryzysem tym wcale nie zostało dotknięte. W czerwcowym numerze specjalistycznego periodyku „Pioneer” wypowiada się popularny telewizyjny profesor Witold Orłowski w tekście „ Co ma wspólnego Polska z Grecją?” i wywodzi, że wprawdzie, owszem, powinniśmy się niepokoić, ale nie za bardzo, bo jednak od Grecji dzieli nas dużo lepsza – choć ogólnie nie najlepsza! – wielkość długu publicznego w relacji do PKB. I tu Profesor publikuje pocieszającą tabelkę, z której wynika, że nasza kondycja finansowa jest dużo lepsza nie tylko od Grecji, ale i takich potęg jak Japonia, USA, Wielka Brytania czy Niemcy, choć na przykład Czesi już mają się trochę gorzej.
I takie to uspokajające bajeczki opowiadają nam na dobranoc wybitni rządowi profesorowie i komentatorzy. Inaczej sprawy wyglądają w oczach komentatorów i profesorów nie rządowych. Np. New York Times opublikował dane opracowane przez profesora J. Gokhale’a z waszyngtońskiego Instytutu Cato, z których wynika obraz nieco mniej różowy! Przedstawiona tam tabela długu publicznego wszystkich państw UE w relacji do ich PKB , pokazuje, że na czele tej procesji zadłużonych państw jest bezapelacyjnie Polska, gdyż jej długofalowy dług publiczny wynosi 1550,4% PKB! Jest to zadłużenie prawie dwukrotnie większe (w relacji do PKB) niż zadłużenie Grecji, dla której odpowiednia wartość wynosi „tylko” 875,2%. Pomiędzy Polską a Grecją jest tylko Słowacja z długiem równym 1149,1% PKB. Do poziomu Grecji zbliża się niebezpiecznie Słowenia, której zadłużenie wynosi 758,5% PKB.
Tak więc, zdaniem wybitnych amerykańskich ekonomistów, dług publiczny państwa polskiego przekracza 15-krotnie wielkość rocznego produktu krajowego brutto. Czy te przerażające dane są wiarygodne? Przecież nasi wybitni ekonomiści nic nam o tym nie mówią? Niewątpliwie Szkoła Biznesu Politechniki Warszawskiej, w której pracuje prof. Orłowski, to ważna instytucja naukowa, ale Instytut Cato, to – niestety – najwyższa ranga światowa i z tego Instytutu wywodzą się tacy laureaci Nagrody Nobla z ekonomii jakFriedrich von Hayek, Milton Friedman, James M. Buchanan, czy Vernon L. Smith. Oczywiście, nie można wierzyć we wszystko, co piszą w gazetach, nawet w New York Times, ale nie widać powodu dla którego profesor Jagadeesh Gokhale miałby dezinformować amerykańskiego czytelnika w sprawie polskiego zadłużenia?
Ten niewyobrażalny dług państwa polskiego sumuje w sobie niejako 20 lat złego rządzenia, niegospodarności, wszystkie afery i przekręty, wszelkie meandry polskich finansów i decyzji gospodarczych i politycznych podejmowanych przez te lata. Jest to kumulacja i zwieńczenie niekompetencji elit nami rządzących...."