Przypadkowo przeczytałam "artykuł" o J. Kulczyku w "Superexpresie". Wielki tytuł , a dalej mizeria. Było o zegarku , garniturach i torebce p.Kulczyk. No i jeszcze o pośle Gruszcze w garniturze za 400 PLN. Niewiele konkretów, no bo o czym może pisać dziennik p. Bukowskiej ? Takie ploty , że śmiechu warte . Sama lubię piękne rzeczy , mimo że mnie na takie na razie nie stać - to też , gdybym była obrzydliwie bogata , nosiłabym na co dzień te z górnej półki . To żaden wstyd. Sądzę też , że zazdrość zżera p. Giertycha na tyle , że dał się wmanewrować w coś , co na odległość cuchnie. Od tego posłowania w Parlamencie UE posłom Ligi Polskich Rodzin się poprzewracało w głowach . Sądzą , że tylko oni mają monopol na ocenianie innych. Ludzie -nie dajmy się zwariować.

wszyscy internauci pracowicie i wściekle wieszają psy na Kulczyku, partiach politycznych, ich eksponentach i szefach; z podziwu godną uważnością w bluzganiu omijają zamieszane w afery ekspozytury nietykalnego Kościoła; a może radykalne uzdrowienie państwa i mentalności zacząć by od kasacji ciemnego interesu z Jasnej Góry, czyli paulinów, do których żadna agenda państwa, w tym fiskus wstępu nigdy nie ma ?

Muszę przyznać, że Pan Prezydent to wyjątkowo mętna postać. Łatwość z jaką nawrócił się po 89 roku (?) i stał czołowym protektorem "osiągnięć" III rzeczypospolitej zmusza do całkiem brzydkich podejrzeń. No i ta okazana ostatnimi czasy niecierpliwość, wręcz złość, z jaką gromi tych, którzy usiłują wyplenić z życia publicznego złodziejstwo, nieuczciwość, mafijność lub przynajmniej odkryć i pokazać na czym ta III Rzeczypospolita stoi, rodzi spekulacje: czy aby Pan Prezydent nie jest w istocie "Ojcem Chrzestnym" układów, układzików i powiązań UB-cko - partyjnych sięgających jeszcze PRL-u, a sprytnie przemyconych do "nowej" Polski przez Tadeusza Mazowieckiego i jego kolesiów.

Czyżby wyszło na jaw, iż "słynne", na ówczas dziwne, poręczenie mafioza Artura K. przez paulinów, było de facto za pieniądze skromnego Jana Kulczyka ? " Ja Jan K. w swej szczodrości daję Wam pięć a Wy okażcie swą wdzięczność i dajcie dwa na poręczenie mego będącego w potrzebie kolesia" Takie są przecie zasady sponsoringu : "daję i oczekuję" /a jak trzeba żądam/. I nazwisko nadal czyste, nie zszargane domysłami o powiązaniach z Arturem K. A paulini ? - Dostali, więc wspomogli potrzebującego ratunku. I wszystko by grało, gdyby nie ta brzydka dociekliwość skąd paulini wzięli TAKĄ kasę na TAKIEGO faceta ? Niby trudne pytanie a odpowiedź wyszła prosta, niemal sama, wręcz EUREKA !!!

Pan prezydent jest czołowym rysownikiem...