MN2
/ 2007-10-02 14:42
/
Bywalec forum
Sorry za wklejkę, ale jest urocza.
Mirosław Wądołowski - "Więzienia nie chcemy" - 22.03.06
O planach budowy więzienia na cyplu rozmawiamy z burmistrzem Helu Mirosławem Wądołowskim, który wystosował apel do prezydenta, premiera, ministra sprawiedliwości i wszystkich parlamentarzystów Pomorza, aby nie dopuścili do utworzenia na terenach wojskowych zakładu karnego.
- Będziemy mieli polskie Alcatraz?
- Nie wierzę w to. O utworzeniu więzienia w Helu myśli chyba tylko kilka osób w Warszawie. Nasz masowy protest, popierany przez wiele osób, w tym polityków, powinien utrącić ideę, że miejsce z trzech stron otoczone wodą musi nadawać się na zakład karny.
- A może to będzie kolejna atrakcja miasta, obok fokarium, latarni czy plaż?
- Wręcz przeciwnie. Nadmorski kurort, jakim jest Hel, kojarzy się z zupełnie innymi pensjonariuszami niż ci z zakładu karnego. Na nadmiar atrakcji nie narzekamy, nawet co jakiś czas staramy się zaskoczyć turystów czymś nowym. Ale na pewno nie więzieniem.
- Przez dziesięciolecia spora część Helu była niedostępna, bo stacjonowały tu wojska. Może już taki wizerunek Helu się utrwalił?
- Chyba tylko u kogoś, kto po upadku PRL jeszcze nie skorzystał z okazji odwiedzenia „miasta na początku Polski”. Trudno nie dostrzec, jak wiele się zmieniło w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Bardzo mało jest tu miejsc otoczonych drutem kolczastym. A nowych tego typu obiektów nie chcemy.
- A argument, że z Helu trudno uciec?
- Jest nieprawdziwy. Można się stąd wydostać drogą morską i lądową. Przez Półwysep Helski prowadzi tylko jedna droga, a policja nie zawsze jest w stanie zatrzymać skradzione tu auto. Co dopiero jeśli uciekinier wtopi się w wielotysięczny tłum turystów?
- Po mieście krąży plotka, że to ma być zakład dla pań...
- To nic nie zmienia. Co prawda w związku z wycofywaniem się wojska ubywa mieszkańców Helu, ale przebywające w zakładzie panie po odbyciu kary wrócą do swojego miejsca zamieszkania. Korzyści matrymonialnych nie będzie, bo nasi rodzimi kawalerowie raczej nie będą zainteresowani w nawiązywaniu znajomości...
- Dziękuję za rozmowę
Krzysztof Miśdzioł - Dziennik Bałtycki