brydzia
/ 2008-06-25 11:26
/
10-sięciotysiącznik na forum
07:40 25.06.2008 Nr 3668, kolumna 18
Dołek dopiero na jesieni?
Co mówi historia?
Tomasz Hońdo
Niebawem minie rok od momentu, gdy indeksy małych i średnich spółek ustanowiły szczyty wszech czasów, kończąc tym samym długotrwałą hossę. Mimo że bessa trwa już niemal 12 miesięcy, nie widać oznak końca słabości szerokiego rynku akcji. Trend spadkowy nie budzi wątpliwości i jest obecnie czynnikiem, który dominuje nad wszelkimi pozytywnymi sygnałami o charakterze fundamentalnym, takimi jak atrakcyj-
ne wyceny większości spółek. Co z tego, że jest tanio, skoro może być jeszcze taniej? Takim przesłaniem kierują się zapewne inwestorzy, będący źródłem podaży akcji.
Jedyne, co pozostaje, to próby prognozowania momentu zatrzymania bessy na podstawie prawidłowości, jakie można było zaobserwować w przeszłości. W minioną sobotę pisałem już o tym, że na podstawie odchylenia WIG od rocznej średniej kroczącej można szacować, że trend spadkowy zakończy się w drugim półroczu, przy czym moment ten bliższy będzie zapewne raczej początkowi 2009 r. (efekt Świętego Mikołaja?) niż końcowi czerwca br. Do podobnych wniosków można dojść, analizując również 2-letnie tempo zmian WIG. Obecnie indeks ten znajduje się niespełna 15 proc. powyżej poziomu sprzed dwóch lat. W minionych 10 latach koniec bessy "gwarantował" spadek 2-letniej stopy zwrotu do strefy od minus 30 do minus 35 proc. Jak widać, proste statystyczne zależności nie wskazują jeszcze, by potencjał spadkowy był na wyczerpaniu (mowa o potencjale długoterminowym, obejmującym perspektywę wielu miesięcy). Można spróbować jednak oszacować moment, kiedy to nastąpi. Gdyby teoretycznie założyć, że WIG będzie stał w miejscu na obecnej wysokości, to do spadku 2-letniej stopy zwrotu do minus 30 proc. trzeba by czekać jeszcze 10 miesięcy. Oczywiście tak długotrwała stagnacja jest trudna do wyobrażenia. Gdyby przyjąć bardziej realistyczne założenie, że WIG będzie spadał w tempie takim jak od początku roku (czyli średnio ok. 3,5 proc. na miesiąc), to do zakończenia zniżki potrzeba by nieco ponad cztery miesiące. Scenariusz punktu kulminacyjnego rynku niedźwiedzia w II półroczu 2008 r. jest więc jak najbardziej realny.