Bernard+
/ 79.187.8.* / 2009-04-03 18:11
To już chyba choroba dziedziczna portalu Money, bo, co chwila tytuły artykułów sugerują coś innego niż wynika z ich treści. Sądziłem, że o gospodarce w obecnym momencie wypowiedzą się Prezesi spółek sektora przedsiębiorstw przemysłowych, handlowych i usługowych, bo to tam pracuje najwięcej osób i to te spółki wytwarzają realne środki do utrzymywania całego narodu. Tymczasem zapytano o opinię zawodowych mieszaczy pieniędzy niczego nieprodukujących ani swoimi usługami niewypracowujących żadnej realnej złotówki PKB dla polskiego społeczeństwa. Wypowiadają się Ci, którzy swoimi kłamstwami nazywanymi marketingiem nadmuchiwali balony popytu na pożal się wytwory ich umiejętności manipulacji klientami zwane przez nich samych "produktami finansowymi” ci ludzie nie zasługują na to, aby im wierzyć to wyrafinowane pasożyty zagarniające miliony złotych z oszukiwania milionów drobnych ciułaczy na złotówkę miesięcznie. Stale rosną koszty usług bankowych prowizje od operacji finansowych są dla banków większym dochodem niż odsetki od udzielonych kredytów. Wymyśla się rożne odmiany i rodzaje kredytów oraz pakiety usług finansowych tylko po to, aby ukryć przed klientem przed podpisaniem umowy informację o tym, jakie będą faktyczne koszty, które poniesie, gdy uwierzy reklamom i folderom informacyjnym, w których brak jakichkolwiek informacji o rzeczywistych kosztach reklamowanego pomysłu. Kto nie wierzy niech wejdzie na strony internetowe banków i spróbuje tam znaleźć informacje o kosztach i sposobie obliczania odsetek od kredytów i tym podobne informacje np. o kosztach kredytu z ratami anuitowymi itp. kto ma wykształcenie techniczne, czyli dobrze opanował matematykę wyższą niech spróbuje obliczyć ile go będą kosztować reklamowane usługi wg danych, które są podawane a potem niech podpisze w banku umowę i zobaczy ile rzeczywiście będzie płacił? Jakież będzie jego zdziwienie, gdy dowie się, że to, o czym nie wiedział mimo, ze dokładnie przeczytał umowę zawarte jest w jakimś regulaminie uchwalanym przez zarząd banku lub zatwierdzanym przez prezesa, który to regulamin może być dowolnie przez bank zmieniany a jego otrzymanie wymaga kilku wizyt w banku, bo w okienkach takiego dokumentu pracownicy banku nie posiadają. Banki, firmy ubezpieczeniowe i fundusze inwestycyjne robią wszystko, aby utrudnić potencjalnemu klientowi porównanie kosztów takiej samej usługi oferowanej przez różne konkurujące ze sobą spółki zawodowych oszukiwaczy. Dlatego powstał nowy zawód doradca finansowy, który ma pomóc klientowi wybrać odpowiedni kredyt spośród różnych niedających się bez kilkudniowych żmudnych analiz porównać ofert banków, ale w praktyce to również kłamstwo, bo doradca oferuje głównie kredyty tego banku, który daje największe prowizje dla doradców. Moda na zawodowe kłamstwo nazywane marketingiem i PR-em rozwija się lawinowo nikt już nie nazywa rzeczy po imieniu, ale stara się wywołać u klientów błędne wrażenie, że coś jest, czym innym niż jest w swojej prawdziwej istocie. Przykład ofert towarzystw ubezpieczeniowych oferujących nowe ubezpieczenia od wypadków mamiące, że za 100zł skałdki masz 3000zł miesięcznej renty w razie gdybyś uległ wypadkowi. Ale kto wie, że aby taka rentę dostać to musi to być wypadek komunikacyjny, w którym ubezpieczony stracił obie ręce. A w razie gdyby stracił tylko jedną to jeszcze musi stracić, co najmniej jedną nogę, bo mniejszych urazów takich częstych jak np. uraz kręgosłupa lub głowy ubezpieczenie to nie obejmuje. Aby to wiedzieć trzeba mieć zaprzyjaźnionego Brokera, bo tylko on zajmując się tym zawodowo wiedział o tym, ale ponieważ towarzystwo płaci wysokie prowizje to zawodowe nie informuje o tym klientów a wyłącznie przyjaciół. Te kilka przykładów ilustruje, dlaczego mamy taką sytuację finansową, jaką mamy, mimo, że w realnej gospodarce Polski i świata nic złego się nie stało.