Quo vadis franku?

Money.pl / 2009-01-16 08:34
Komentarze do wiadomości: Quo vadis franku?.
Wyświetlaj:
-s / 217.113.228.* / 2009-01-16 20:01
Co to znaczy: "kurs kupna NBP w momencie kursu sprzedaży CHFPLN=3"?
taki tam / 77.253.21.* / 2009-01-16 21:26
Co to znaczy: "kurs kupna NBP w momencie kursu sprzedaży CHF/PLN=3"
Mowa o kursie kupna NBP = 2,94 złotych w momencie kursu sprzedaży CHF/PLN=3.
goryl / 77.254.192.* / 2009-01-16 16:24
PANOWIE jest jeszcze LIBOR w CHF TO 0,6 I WIBOR w pln i jak by to nie przeliczać to kredyty w chf i tak są o niebo tańsze niż w pln Pusty śmiech ogarnia jak czytam o tych przyszłościowych kredytach w pln Teraz pytanie retoryczne a co będzie gdy kryzys gospodarczy wygaśnie do regionów rozwijających się powrócą inwestorzy ( bo chyba nikt nie sądzi że tuzy finansjery będą wiecznie lokować w amerykańskie obligacje ) każdy kto chociaż trochę lizną rynku finansowego wie że zawsze po dużych spadkach przychodzą wielkie wzrosty taka jest kolej rzeczy a wtedy waluty naszego tak dzisiaj opluwanego regionu będą motorem napędowym do pompowania portfeli rekinom finansów i tak do kolejnego kryzysu etc ......
taki tam / 77.253.21.* / 2009-01-16 16:49
każdy kto chociaż trochę lizną rynku finansowego wie że zawsze po dużych spadkach przychodzą wielkie wzrosty taka jest kolej rzeczy a wtedy waluty naszego tak dzisiaj opluwanego regionu będą motorem napędowym do pompowania portfeli rekinom finansów
Ale zanim to się stanie, może zaistnieć taka sytuacja, że wcześniej nastąpi wymiana PLN na EURO po bardzo niekorzystnym kursie i już inwestorzy nie będą mieli po co wracać do naszej waluty narodowej, za to na przeciętnego Polaka wypadnie jakieś 600 Euro miesięcznie, z czego wielu będzie miało po 300 a może nawet tylko 200.
kozyk / 77.114.127.* / 2009-01-17 17:52
Ale wtedy ten co ma 200 okaże się 10 razy tańszy od niemca i szybko dostanie podwyżkę.
Ponieważ płacę wtedy będą dużo niższe to zawsze wymusza szybki wzrost gospodarczy, wzrost płac i bogacenie się społeczeństwa.
taki tam / 87.205.64.* / 2009-01-18 09:58
Ponieważ płacę wtedy będą dużo niższe to zawsze wymusza szybki wzrost gospodarczy, wzrost płac i bogacenie się społeczeństwa.

Wcale nie wymusza bogacenia się społeczeństwa. Może co najwyżej (i tradycyjnie dla polityki UW / PO) stwarzać dobre warunki do tworzenia się bogaczy na spekulacjach.
A to, że pracownik będzie tańszy 10 razy od Niemca, akurat jest argumentem za tym, żeby szef te dysproporcje utrzymywał, bo na tym rośnie jego bogactwo. Firma zarobi mniej, ponieważ po wymianie na niekorzystnym kursie mniejszy będzie jej kapitał inwestycyjny.
Państwo nie dodrukuje już pieniędzy i samo będzie biedniejsze, więc słabym nie pomoże.
W tej sytuacji start do konkurencji z państwami eurolandu wygląda tak, jakbyś brał udział w mistrzostwach Europy w maratonie i już na starcie był 5 km do tyłu. Optymiści mogą wierzyć, że będzie dobrze. Rzeczywiście, bywa, że można sporo nadrobić, ale nie wtedy, kiedy ma się przeciwników lepszych od siebie.
kozyk / 95.41.78.* / 2009-01-18 18:24
bzdury

na całym świecie produkcja jest przenoszona do krajów o tańszej sile roboczej, np. della z irlandii do łodzi, stąd wynika między innymi potęga chin. Powstają tysiące miejsc pracy i to jest bogacenie się społeczeństwa.

to, że pracownik będzie tańszy 10 razy od Niemca, akurat jest argumentem za
tym, żeby szef te dysproporcje utrzymywał, bo na tym rośnie jego bogactwo.

Chyba sam jesteś pracodawcą-skąpcem i próbujesz zaklinać rzeczywistość!
Jeżeli pracodawca ma pracownika za 1000euro i znajdzie za 200euro któr wykona tą samą pracę to wywali tego pierwszego i zatrudni tego drugiego a da mu nawet 300 albo 400 euro żeby ten całował go po rękach i biegiem leciał do pracy a i tak będzie 600-700 euro do przodu.


Państwo nie dodrukuje już pieniędzy i samo będzie biedniejsze, więc słabym nie
pomoże.


Państwo od samego dodruku się nie bogaci. A wręcz przeciwnie powoduje to inflację przez co tracą najbiedniejsi. Bogactwo bierze się z pracy!
Jak zaczniemy tylko drukować pieniądze to skończymy jak zimbabwe(http://www.rp.pl/artykul/19420,249306_100_bilionow_dolarow_na_drobne_zakupy.html), gdzie we wtorek drukowano banknoty 50mld$ a w sobote już 100bln$ bo te 50mld już były nic nie warte!

Na świecie są możliwe tylko 2 kierunki rozwoju gospodarki i budowy bogatego państwa albo surowce albo technologia.
Surowce kiedyś się skończą więc jedynym sensownym kierunkiem pozostaje technologia.
Najlepszy przykład to Japonia - mały kraj, położony na kilku wysepkach aktywnych sejsmicznie, bez surowców energetycznych a .... druga gospodarka świata !!


Rzeczywiście, bywa, że można
sporo nadrobić, ale nie wtedy, kiedy ma się przeciwników lepszych od siebie.

A chińczycy ?! Prawie wszyscy są od nich lepsi ale jednak nie przeszkadza to żeby być najszybciej rozwijającą się gospodarką świata.

No to już naprawdę było dobre, gdyby każdy tak myślał, nić nie osiągnę bo mam lepszych przeciwników od siebie to nadal byśmy byli w epoce kamienia łupanego!
No z takim podejściem do życia to ja naprawdę Tobie życzę powodzenia !!!
taki tam / 87.205.64.* / 2009-01-18 18:42
A chińczycy ?! Prawie wszyscy są od nich lepsi ale jednak nie przeszkadza to
żeby być najszybciej rozwijającą się gospodarką świata.


Chińczycy nie przyjęli euro po niekorzystnym kursie. O tym była mowa.


Chyba sam jesteś pracodawcą-skąpcem i próbujesz zaklinać rzeczywistość!
Jeżeli pracodawca ma pracownika za 1000euro i znajdzie za 200euro któr
wykona tą samą pracę to wywali tego pierwszego i zatrudni tego drugiego a da
mu nawet 300 albo 400 euro żeby ten całował go po rękach i biegiem leciał do
pracy a i tak będzie 600-700 euro do przodu.


A inwestor już w tym czasie przeniesie się na Ukrainę, albo do Rumunii.

Państwo od samego dodruku się nie bogaci. A wręcz przeciwnie powoduje to
inflację przez co tracą najbiedniejsi. Bogactwo bierze się z pracy! Jak zaczniemy tylko drukować pieniądze to skończymy jak zimbabwe


Nie lubię rozmawiać z ludźmi, którzy widzą kwantyfikatory tam, gdzie ich nie ma.
Ktoś twierdził, że TYLKO DRUKOWAĆ?
Na pieniądze trzeba najpierw sobie zarobić. A trudno zarobić, gdy wartość funduszu inwestycyjnego spadła o 50 proc. przy wymianie słabej złotówki na euro.


A chińczycy ?! Prawie wszyscy są od nich lepsi ale jednak nie przeszkadza to
żeby być najszybciej rozwijającą się gospodarką świata.


a) mają swój własny przemysł i nie wyprzedają go po pijacku za granicę.
b) nawet gdyby wartość złotówki spadła do poziomu juana, to i tak nie mielibyśmy szans w konkurencji z nimi. Oni wytwarzają prawie wszystko. Nam nawet dorsza w Bałtyku Unia nie pozwala łowić. Mleka też nie wyprodukujemy tyle ile chcemy. Oni nie mają takich ograniczeń. Mają w tej chwili ogromną nadwyżkę budżetową, więc z czym chcesz startować po wymianie PLN na EUR po kursie np. 5:1?
kozyk / 77.114.26.* / 2009-01-18 21:10

Chińczycy nie przyjęli euro po niekorzystnym kursie. O tym była mowa.


Nie! Mowa była o tym, że Polacy podobnie jak Chińczycy oferują tanią siłę roboczą i właśnie to zapewni nam po przyjęciu euro szybki wzrost gospodarczy. Bo w porównaniu z innymi krajami strefy euro będziemy produkować tanio podobnie jak chiny produkują tanio w porównaniu z resztą świata!


A inwestor już w tym czasie przeniesie się na Ukrainę, albo do Rumunii.


Tak Ukraina właśnie pokazała jaki z niej pewny i stabilny partner handlowy, szczególnie w kwestii dostaw gazu! Ukraina jest poza UE więc jest państwem o wiele mniej bezpiecznym niż polska ich waluta to już kompletne dno, także po wprowadzeniu euro zyskamy nad nimi koleją przewagę i zyskamy na atrakcyjności w oczach potencjalnych inwestorów.


Nie lubię rozmawiać z ludźmi, którzy widzą kwantyfikatory tam, gdzie ich
nie ma.
Ktoś twierdził, że TYLKO DRUKOWAĆ?


Twoje słowa
Państwo nie dodrukuje już pieniędzy i samo będzie biedniejsze, więc słabym nie
pomoże.

Jednoznacznie stwierdzają że państwo nie jest w stanie pomóc słabym bo będzie biedniejsze bo nie dodrukuje już pieniędzy. Więc to Ty się mylisz w swoich słowach, gdybyś bardziej rozwinął to zdanie to może byłoby ono prawdziwe jednak w obecnym kształcie jest błędne!

....
mają swój własny przemysł

......
Oni wytwarzają prawie wszystko

........
Mają w tej
chwili ogromną nadwyżkę budżetową, więc z czym chcesz startować


Po kolei.
Było ich mld i pracowali za miskę ryżu dziennie. Przyjechali zagraniczni inwestorzy którzy chcieli ograniczyć koszty i dali im pracę. A chińczycy pracą zaczeli się bogacić i zaczeli mieć ogromne nadwyżki w budżecie, które zaczeli inwestować sami w swoją gospodarkę i z grubsza tyle.
Polska może przyjąć podobną drogę rozwoju i odnieść podobny sukces.
Jesteśmy w UE dodatkowo wprowadzamy euro i dla inwestorów jesteśmy pewnym stabilnym i co najważniejsze tanim partnerem handlowym. To powoduje że inwestycje ruszają z kopyta a ludzie zaczynają się bogacić!
Przykład fabryka opla w Polsce.
Opel "płaci nam" podatki, wynagrodzenia dla pracowników, kupuje prąd. Czy my coś płacimy dla opla ?! nie bo 99% wyprodukowanych samochodów idzie na eksport, opel na Polsce nic nie zarabia tylko traci (zarabia na innych państwach które kupują te samochody) a Polska (Polacy ) zarabiają na oplu!
Po wprowadzeniu euro będzie jeszcze lepiej zniknie ryzyko kursowe i Polska stanie się bardziej atrakcyjna!
Przeniosą fabrykę della z Irlandii do łodzi i będzie podobna historia!
taki tam / 87.205.64.* / 2009-01-18 21:47
Chińczycy nie przyjęli euro po niekorzystnym kursie. O tym była mowa.
Nie! Mowa była o tym, że Polacy podobnie jak Chińczycy oferują tanią
siłę roboczą i właśnie to zapewni nam po przyjęciu euro szybki wzrost
gospodarczy. Bo w porównaniu z innymi krajami strefy euro będziemy
produkować tanio podobnie jak chiny produkują tanio w porównaniu z
resztą świata!

Napisałem wyżej tak:
Może zaistnieć taka sytuacja, że wcześniej nastąpi wymiana PLN na EURO po bardzo niekorzystnym kursie i już inwestorzy nie będą mieli po co wracać do naszej waluty narodowej, za to na przeciętnego Polaka wypadnie jakieś 600 Euro miesięcznie, z czego wielu będzie miało po 300 a może nawet tylko 200.

Ktoś twierdził, że TYLKO DRUKOWAĆ?
Twoje słowa Państwo nie dodrukuje już pieniędzy i samo będzie biedniejsze, więc
słabym nie pomoże.

I dopatrzyłeś się tu sensu: tylko dodruk?
Dodruk pieniądza jest tylko jednym z elementów ożywiania rynku. Musi jednak iść w parze z innymi rozsądnymi działaniami pobudzającymi rynek. Rakowski o tym nie wiedział i wzbudził hiperinflację, bo nie umiał rynku rozruszać. On tak jak ty myślał, że chodzi tu tylko o dodruk.
Było ich mld i pracowali za miskę ryżu dziennie. Przyjechali zagraniczni inwestorzy którzy chcieli ograniczyć koszty i dali im pracę.
Niewiele wiesz o chińskiej gospodarce. Papuasi i inne ludy pracowaliby chętnie za jeszcze niższe pieniądze, a ich płace wcale nie rosną. Jest mnóstwo gospodarek w których pensje są niższe niż w Chinach i nie przekłada się to wcale na wzrost gospodarczy. My idziemy obecnie właśnie w tym kierunku.
Potrafisz wytłumaczyć dlaczego Grecja, która miała znacznie niższy wzrost PKB od Polski za PiS, potrafiła wyprzedzić Polskę za PO?
Dlaczego nasz rząd "specjalistów" nie umie dogonić we wzroście PKB Litwy i Słowacji,
tylko ciągle weksluje uwagę na kryzys światowy, zamiast dbać o to, żeby nasz wzrost był co najmniej taki, jak u sąsiadów?
kozyk / 77.115.46.* / 2009-01-19 17:59

Napisałem wyżej tak:
Może zaistnieć taka sytuacja, że wcześniej nastąpi wymiana PLN na
EURO po bardzo niekorzystnym kursie i już inwestorzy nie będą
mieli po co wracać do naszej waluty narodowej, za to na
przeciętnego Polaka wypadnie jakieś 600 Euro miesięcznie, z czego
wielu będzie miało po 300 a może nawet tylko 200.

Powtarzasz się! tylko właściwie nie wiem po co!! Dell planuje przenieść fabrykę z Irlandii do polski bo zaoszczędzi na kosztach produkcji, a po wprowadzeniu euro ten proces tylko znacznie przyspieszy inni pójdą w jego ślady, a płace zaczną szybko rosnąć.
Ceny towarów z importu ropy, gazu itp. już mamy europejskie myślisz, że po wprowadzniu euro te ceny jeszcze wzrosną ?? szczerze wątpię, jedyny kierunek to wzrost płac!


I dopatrzyłeś się tu sensu: tylko dodruk?

No przepraszam skoro piszesz że: "Państwo nie dodrukuje już pieniędzy więc słabym nie pomoże" to normalny człowiek może to zrozumieć tylko w jeden sposób, a jak Ty masz do tego jeszcze 10 innych przyczyn to je po prostu napisz!


Potrafisz wytłumaczyć dlaczego Grecja, która miała znacznie niższy
wzrost PKB od Polski za PiS, potrafiła wyprzedzić Polskę za PO?

Bo może startowaliśmy z różnych poziomów, bo może grecja dopiero się rozpędza a polska właśnie hamuje...itp.itd. powodów może być mnóstwo, wzrost w danym kraju zależy od bardzo wielu czynników: geopolitycznych, zasobów liczebności kraju itd. itp.
W ogóle rozpatrywanie argumentu że jeden kraj wyprzedził drugi w okresie dwóch lat to jakaś kpina !!!


Dlaczego nasz rząd "specjalistów" nie umie dogonić we wzroście PKB
Litwy i Słowacji,
tylko ciągle weksluje uwagę na kryzys światowy, zamiast dbać o to,
żeby nasz wzrost był co najmniej taki, jak u sąsiadów?

Jak wyżej nie da się zestawić dwóch państw i powiedzieć rozwijajmy się tak jak oni ponieważ nawet niby podobne państwa w szczegółach są diametralnie różne!
Oba te kraje są mniejsze od polski i na niższym poziomie więc łatwiej je "rozruszać" na wyższy poziom wzrostu gospodarczego.

Podsumowując dla polski w obecnej sytuacji lepiej jest wprowadzić euro niż pozostać poza strefą. Zapewni nam to stabilność, bezpieczeństwo i szybszy rozwój!
taki tam / 77.253.21.* / 2009-01-19 22:36
Bo może startowaliśmy z różnych poziomów, bo może grecja
dopiero się rozpędza a polska właśnie hamuje


Tu nie ma może. Grecja właśnie się rozpędza, a Polska właśnie hamuje.
Pytanie - dlaczego Polska hamuje, skoro rząd zapowiadał, że się będzie rozpędzać, a Grecja udowodniła, że jest to możliwe?
kozyk / 77.112.32.* / 2009-01-20 06:38
Dlatego że w gospodarce są cykle i po wzrostach spadki a po spadkach wzrosty
taki tam / 213.238.105.* / 2009-01-20 07:41
W tych cyklach jest też miejsce na zdrowe rządy i chore rządy. Za zdrowych rządów jest wzrost, a za chorych spadek.
Rządy podlegają cykliczności tak samo jak gospodarka. Zwłaszcza te, które się same mocno pchają do żłobu i obiecują cuda niewidy.
adam2121 / 85.237.179.* / 2009-01-19 21:53
Euro jak najbardziej, ale nie po spekulacyjnej cenie. Bo to właśnie chcą zrobić zachodnie banki w cichej współpracy z rządem PO. Chcą nam wmówić, że euro trzeba wprowadzić jak najszybciej. To bzdura. Chyba, że euro-sługusy z PO chcą nasz kraj wprowadzić do strefy euro na kolanach. Przy okazji okradając z oszczędności miliony Polaków. Aby wejść do ERM2 trzeba przeczekać kryzys. Korzystniej będzie dla naszej gospodarki poczekać z tym 2 lata, wzmocnić złotego. Jeśli natomiast rząd po raz kolejny działając na szkodę będzie parł na siłę do sztywnego kursu złotego, to wszystko jest jasne. Lobby bankowe ma już wszystkich w kieszeni. Dlatego premier woli szusować na nartach we włoskim kurorcie aniżeli zająć się problemem rządzenia. Bo on nic nie ma już do gadania. Jest na liście płac jak każdy. ( Bielecki i Marcinkiewicz pokazują nam, że po trudzie bycia premierem w POlsce automatycznie dostaje się super posadę w którymś z euro banków...)
donekeater / 79.110.4.* / 2009-01-20 16:54
Go Donek, kur wa go!
Cspostrzegawczy / 2009-01-16 12:57 / Tysiącznik na forum
Za to jaki jest poziom waluty krajowej odpowiada w głównej mierze rząd i to , że u na złotówka spada to jest spowodowane niudolnością tego rządu.
Tusk powinien podać się do dymisii i zabrac się oficjalnie za kampanie prezydencką, a nie udawać , że rządzi.
Jeśli dłużej pozostanie to nie ma szans na prezydenturę, a kraj doprowadzi do kryzysu.
kozyk / 77.114.127.* / 2009-01-17 17:55
Tak a na pewno ten karzeł moralny ma większą szansę na elekcję !
BUHAHAHAHA
?! / 2009-01-17 10:56 / Tysiącznik na forum
Przecież to są poziomy sprzed kilku lat (2004)!!! O jakiej "nieudolności" piszesz? Złoty po prostu wrócił do realniejszego poziomu z "rozdmuchanej bańki".
YoYo67 / 193.201.167.* / 2009-01-16 15:26
Hehe, kredycik wzięliśmy w CHF zamiast w PLN i teraz zrobiło się niemiło...??? Akurat słabnący złoty to wreszcie opłacalność naszego eksportu i pierwszy krok do poprawy koniunktury.
?! / 2009-01-17 11:00 / Tysiącznik na forum
Dokładnie. Słabszy złoty (bo nie słaby!!!) pozwoli złagodzić skutki kryzysu.
kozyk / 77.114.127.* / 2009-01-17 17:58
Pewnie bo przecież ropę czy gaz mamy swoje i stacza nam własne wydobycie dla całego kraju !
BUHAHAHAHAHA
?! / 2009-01-17 18:16 / Tysiącznik na forum
Czy kryzys to tylko ropa i gaz???
kozyk / 77.114.127.* / 2009-01-17 18:44
Przede wszystkim
Koszt paliwa masz praktycznie we wszystkim co kupujesz, co wszyscy kupują.
A zyski kilku eksporterów raczej są mniej istotne w skali całej gospodarki!
?! / 2009-01-17 19:39 / Tysiącznik na forum
Tak się składa, że pracuje w czymś takim, jak Oil&Gas Industry, więc nie zgadzam się z Tobą, bo choć paliwo, to istotny składnik kosztów, ale nie jedyny i najistotniejszy, zatem nie Przede wszystkim
kozyk / 77.114.127.* / 2009-01-17 20:15
W takim razie jaki jest najistotniejszy ?
?! / 2009-01-18 11:09 / Tysiącznik na forum
To akurat zależec bedzie od specyfiki branży, nie ma uniwersalnego najistotniejszego kosztu.
kozyk / 95.41.78.* / 2009-01-18 18:32
Sprawa wygląd tak, że polska więcej kupuje z zagranicy niż sprzedaje.
Zatem statystycznie korzyści z tańszego kupowania i tańszej sprzedaży(mocny złoty) są dla ludzi większe niż z droższego kupowania i droższej sprzedaży(słabszy złoty) !!
Mamy też długi zagraniczne a przy mocniejszym złotym są one mniejsze a więc i tańsze w obsłudze.
Także korzyści z mocnej złotówki jest więcej niż ze słabej!
Praktycznie dla każdej gospodarki lepiej jest mieć silną walutę jedynym wyjątkiem są chiny czyli mego eksporter czy USA mego dłużnik!
?! / 2009-01-19 12:25 / Tysiącznik na forum

Sprawa wygląd tak, że polska więcej kupuje z zagranicy niż sprzedaje

I to należy zmienić. Narzekanie, że Polska "traci" na słabym (jakim słabym? poziom sprzed 10 lat) złotym nie jest żadnym usprawieliwieniem do ujemnego salda w eksport-import. Jeśli Polska i Polacy chcą życ lepiej, a ta perspektywa ma być nie tylko naszym udziałem, ale i następnych pokoleń, to ten kraj MUSI postawić na rozruszanie eksportu. Obyśmy nie powtarzali błędów innych krajów (Łotwa bazowała przede wszystkim na popycie wewnętrznym i jak to się skończyło?).
kozyk / 77.115.46.* / 2009-01-19 18:11
Zgadzam się! tylko co mamy eksportować ?? Zwykłe produkty odpadają bo chiny eksportują już wszystko, chin w produkcji zwykłych towarów już nikt nie dogoni!
Najkorzystniej byłoby eksportować pracę i myśl techniczną!
Najlepszym przykładem jest Japonia mały kraj kilku wysepek aktywnych sejsmicznie praktycznie bez surowców a jednak druga gospodarka świata!
Dlatego wydaje mi się że wprowadzenie euro będzie w Polsce korzystne, będziemy kosztami pracy dużo bardziej konkurencyjni niż niemcy czy francuzi, co spowoduje znaczny napływ inwestycji do naszego kraju i szybki wzrost gospodarczy!
Na przykład fabryka opla w gliwicach.
Całą produkcja samochodów idzie na eksport czyli opel nic na polsce(polakach nie zarabia) a płaci ludziom pensje, płaci podatki, kupuje od nas prąd itp. czyli my zarabiamy na oplu! Czysty pieniądz dla polski(polaków) a po wprowadzeniu euro zniknie ryzyko kursowe i wzrośnie nasza pozycja na arenie międzynarodowej co spowoduje jeszcze szybszy napływ inwestycji!
?! / 2009-01-19 19:05 / Tysiącznik na forum
kozyk - to wszystko, co wyżej, to akurat 100% prawdy i tyle. Niestety, wprowadzenie euro w Polsce stało się sprawą polityków, a nie ekonomistów.
morielf / 2009-01-18 16:22 / portfel / Bywalec forum
hmm no wiadomo, kupując iphona czy najnowszy 150 calowy telewizor koszt transportu jest znikomy, natomiast przy chlebie (raz - wyższe koszty gazu dla piekarza, dwa - wyższe koszty dostawy do sklepu). Jedyne co (być może) się nie zmieni to pensja piekarza i sprzedawcy w sklepie, bo jak pójdzie do pracodawcy i zapyta o podwyżke, powie, że więcej wydaje na dojazd do pracy i ma wyższe rachunki za prąd i gaz, to pracodawca mu powie "ni ch.ja, mamy kryzys".
Cspostrzegawczy / 2009-01-16 17:46 / Tysiącznik na forum
nie tylko ja mam kredyt CHF i tak duza i tak szybka dewaluacja złotego nie była przeze mnie przewidziana
?! / 2009-01-17 10:58 / Tysiącznik na forum
Trzeba było mysleć przed zaciągnięciem kredytu i przeanalizować ryzyko kursowe w najgorszym scenariuszu. Ja tez mam kredyt w CHF (od 2004 roku) i założyłem sobie scenariusz, że CHF podejdzie nawet do poziomu 4 zł - więc dokładnie wiedziałem, na co się decyduję.

tak duza i tak szybka dewaluacja złotego nie była przeze mnie przewidziana
, a powinna!!!
kozyk / 77.114.127.* / 2009-01-17 18:00

, a powinna!!!


A powinna być tak duża i szybka czy przewidziana ??
?! / 2009-01-17 18:30 / Tysiącznik na forum
Taka "uroda" egzotyki pod nazwą złoty polski. Mielibyśmy euro, to skala wahań byłaby kilkukrotnie mniejsza. Wystarczy sobie wejść choćby na Forex (linki na money.pl), żeby przekonać się, jakie to są róznice. I tak CHF/PLN (za ostatnie 3 lata) +16,79%, a EUR/CHF (za ten sam okres) -4,74%, dość ciekawy wynik mamy na EUR/CHF za okres 6 lat +1%. Wyciągnij wnioski sam.
kozyk / 77.114.127.* / 2009-01-17 19:04
ja jestem za euro rękom i nogami i to jak najszybciej!
?! / 2009-01-17 19:41 / Tysiącznik na forum
Tylko pogratulować :)
spokojny Polak / 195.117.68.* / 2009-01-16 16:59
frank po 3.15 ma się tak jak ropa po 145$ za baryłke he he powiedział guru ropy ze wschodu
taki tam / 77.253.21.* / 2009-01-16 17:46
Frank po 3.15 ma się tak jak ropa po 145$ za baryłke
Dzisiaj frank znowu zwyżkuje o ponad 1 proc. Jak tak dalej pójdzie, to jeśli się skończy na 3,15 to będzie się z czego cieszyć.
taki tam / 77.253.21.* / 2009-01-16 15:31
Akurat słabnący złoty to wreszcie opłacalność naszego eksportu
Które polskie towary eksportowe nie zawierają importowanych komponentów, za które teraz trzeba płacić coraz więcej?
gupek / 82.36.128.* / 2009-01-16 19:12
polskie dziwki..
YoYo67 / 193.201.167.* / 2009-01-16 15:37
Przestanie się zatem opłacać importować komponenty :)

Ostatnio już nawet cegły sprowadzaliśmy z Austrii...

Pamiętaj, że słabszy złoty to także:
- wyższa siła nabywcza dotacji unijnych w Polsce (a są tego miliardy euro)

- wyższa opłacalność przysyłania do Polski zarobionych za granicą pieniędzy przez Polaków tam pracujących. czyli większy napływ tych środków do kraju

- obnizona opłacalność wyprowadzania waluty z Polski.

To są bardzo ważne sprawy, ważniejsze, niż paru zrozpaczonych spekulantów, którzy licząc na spadki wartości CHF pobrali kredyty w tej walucie.
kozyk / 77.114.127.* / 2009-01-17 18:38
Tylko że:


Pamiętaj, że słabszy złoty to także:
- wyższa siła nabywcza dotacji unijnych w Polsce (a
są tego miliardy euro)

- wyższa opłacalność przysyłania do Polski zarobionych
za granicą pieniędzy przez Polaków tam pracujących.
czyli większy napływ tych środków do kraju


Za euro w Polsce jeszcze nie wiele kupisz i wymiana tych mld euro na złote spowoduje znowu umocnienie się złotówki. Z resztą właśnie to w ostatnich 2 latach było największym czynnikiem pompującym nienaturalną wartość złotego!
morielf / 2009-01-16 16:23 / portfel / Bywalec forum
YoYo67, specjalistami od taniej siły roboczej są Chiny. A jeszcze sporo musiałoby się zmienić, żebyśmy Chińczyków w tej dziedzinie doścignęli.

Co do dotacji, to UE nie przeznacza ich na zakup buraków i krasnali ogrodowych, ale głównie na wprowadzanie nowoczesnych rozwiązań, z kórych (nie licząc usług) raczej Polska nie jest znana. Nie sądze, żeby nawet w serwisie formatu Money.pl używano w serwerach kości pamięci marki "GOODRAM", których producent i tak część produkcji ma w azji, czyli za pracę azjatów też więcej zapłaci.
Spróbuj sobie wybudować nowoczesną oczyszczalnię ścieków z polskich części...
I w tym przypadku i w przypadku pieniędzy przysyłanych przez emigrantów zakładasz, że ceny w Polsce będą stały w miejscu, a tak nie będzie. Słabsza złotówka -> wyższe ceny.

No i ostatnie, co do tych paru, co wzięli kredyty w obcych walutach, to spójrz sobie na statystyki. Przez ostatnie parę lat tych paru zaczęło liczyć pareset tysięcy, a suma kredytów walutowych już dawno przegoniła sumę kredytów złotówkowych.

No i jeszcze jedna rada, jak chcesz mniej zarabiać to poproś o to szefa.
taki tam / 77.253.21.* / 2009-01-16 15:49
Przestanie się zatem opłacać importować komponenty :)

Do tej pory też się nie opłacało. Dlaczego? Bo polskie komponenty były często tańsze, ale zwykle zdecydowanie gorsze. Bublami chcesz podbić świat po spadku wartości złotego o 20 proc?
Jacqb / 2009-01-16 13:39 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Chyba przesadzasz z ta polityką. W jakiej mierze rząd odpowiada za kurs waluty? Nawet jeśli jakąś instytucję obarczyć odpowiedzialnością to raczej NBP, które jest zupełnie niezależne od rządu. Nasza waluta była przeszacowana wiec korygowała - to raz. Dwa to wycofanie się inwestorów na które również wpływu rząd nie ma. Trzy - bilans płatniczy, tu faktycznie jest miejsce dla działań rządu. Prawdą jest jednak, że silny złoty uderzał w eksporterów -niech sobie teraz odsapną. Osobiście myślę że od kwietnia złoty zacznie się umacniać.
Cspostrzegawczy / 2009-01-16 17:48 / Tysiącznik na forum
niestety głównie odpowiada rząd, a RPP przez wysokie stopy wspomaga złotego, ale więcej nie może, bo stopy wszędzie spadają i ważniejsze jest podtrzymanie produkcji.
kozyk / 77.114.127.* / 2009-01-17 19:13
Eeee już nie!

Stopy 3-mc temu mieliśmy 5% wyższe niż inne państwa a złoty leciał na łeb na szyję!
Pieniądz (złoty) jest towarem i również podlega prawom podaży i popytu!
Był (jest) kryzys i wszyscy uciekli w dolara i sprzedawali złotówkę więc ta traciła. Funduszy unijnych nie umiemy wykorzystać a emigranci odczuwają kryzys. Więc nie ma podstaw do umacniania się złotówki.
A rząd to sobie może stopy podnosić jak wysoko tylko chce i jedynie będzie większy smród!
?! / 2009-01-17 19:45 / Tysiącznik na forum

Pieniądz (złoty) jest towarem i również podlega prawom podaży i popytu!
Był (jest) kryzys i wszyscy uciekli w dolara i sprzedawali złotówkę więc ta
traciła.

To jest właśnie pewna ciekawostka obrazująca pozycję egzotycznego złotego polskiego wśród innych walut. Z jednej strony wszędzie praktycznie słychać, że polska gospodarka ma "zdrowe i silne fundamenty", a inwestorzy sp***ją z Polski, aż kurzy i to dokąd? Do zarażonego kryzysem wujka Sama i jego cholernego dolara. A euro się trzyma całkiem nieźle...
kozyk / 77.114.127.* / 2009-01-17 20:35

Z jednej strony wszędzie praktycznie
słychać, że polska gospodarka ma "zdrowe i silne
fundamenty", a inwestorzy sp***ją z Polski, aż
kurzy i to dokąd? Do zarażonego kryzysem wujka Sama
i jego cholernego dolara.

Ja tutaj nie widzę sprzeczności.
Jakby chcieli cię pobić to stanął byś za szczupłym pijaczkiem czy umięśnionym kickbokserem ??
USA jest super mocarstwem z bardzo elastyczną gospodarką, mnóstwem surowców naturalnych i najbardziej zaawansowaną technologią na świecie.
A polska ma
"zdrowe i silne
fundamenty"

jak na swoją pozycję, średni kraj, bez surowców dość dobrze wykształcone i pracowite społeczeństwo.
I tyle ale w razie kryzysu wszyscy chowają się za plecami mocarza!
?! / 2009-01-18 11:11 / Tysiącznik na forum
Mój poprzedni post nie był polemiką z Tobą, ale przyznaniem Ci racji. Niestety, Polska jest tu słabeuszem.
taki tam / 77.253.21.* / 2009-01-16 15:30
. Prawdą jest jednak, że silny złoty uderzał w eksporterów
Polska gospodarka to nie USA ani nie Chiny. Żeby eksportować to trzeba najpierw mieć towary najwyższej jakości, a jeśli się nie ma, to jakie są szanse na konkurencję cenową z Chinami i ile jeszcze złotówka powinna stanieć?
Jacqb / 2009-01-16 15:42 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
mój przyjaciel produkuje meble najwyższej jakości w 75 % na export. Jak mówiłem niech sobie odsapnie..
taki tam / 77.253.21.* / 2009-01-16 15:53
mój przyjaciel produkuje meble najwyższej jakości w 75 % na export. Jak mówiłem niech sobie odsapnie..

Życzę mu jak najlepiej, ale szczerze wątpię czy meble twojego przyjaciela zniwelują coraz większe straty wynikające ze sprowadzania komponentów np. do produkcji samochodów.
zdziwiony / 83.31.236.* / 2009-01-16 12:45
To jest taka prawda jak ta, ogłoszona tu (na money) w czerwcu, że 1 stycznia 2009 Euro bedzie kosztowało poniżej 3 złotych. Nie wierzę wróżbitom, bo to już nie są analitycy.
inw / 80.54.68.* / 2009-01-16 12:04
A może jakiś fajny news o tym że franek niedługo będzie kosztował 2,5 PLN. Psychologia, jeszcze raz psychologia.
Kontrgambit / 57.66.138.* / 2009-01-16 11:47
Tak szybko będzie niedługo spadać jak teraz rośnie. Czekamy tylko na odpowiednią formację techniczną. Czysta spekulacja.
Bodek2 / 2009-01-16 11:39 / Bywalec forum
.
Taki artykuł, a dziś franeczek lekko w dół :-)
drelus / 83.30.2.* / 2009-01-17 19:47
po co te spory kredyty są dla ludzi którzy umieją myśleć przyszłościowo.Sam kupiłem dom na kredyt we franku.Wziąłem w przeliczeniu na złoty 120tys.Reszta własny wkład Moja rata wzrosła już o 100pln Co z tego.Niech wzrośnie jeszcze drugie tyle. Biorąc kredyt w złotych nie byłbym w stanie spłacać tych rat A tak mam dom który kosztował mnie blisko 200 tys pln w 2006.Dziś wart jest 350PLN. Do odważnych świat należy.
PS.Zastanówcie sie dlaczego banki nie chcą udzielać kredytu w CHIF czy to faktycznie brak tej waluty czy może coś więcej
kubek1978 / 2009-01-19 18:10 / Bywalec forum
Dlaczego ???? ano dla tego ,że nasze kochane banki wiedzą ,że po dzisiejszym kursie chf np 3.1 kupić mieszkanie to będzie wielki zysk i jest to wielka okazja !!!
Mamy możliwość tylko spadków chf nic wiecej tak więc zarabiamy i mamy w najbliższym czasie za pół darmo mieszkanie lub dom. Niestety nie ma tak lekko banki sie przed tym bronią abyś czasem nie zyskał za dużo.
Podejrzewam ,że gdy franiu spadł nisko to banki wykupiły dużo franków którego zaczęło brakować no i zaczął iść w górę. Oni zaś namawiali ludzi na kredyty w tejże walucie i teraz zarabiają także na wymianach bo kroją nas po średnim kursie np 3.0 ,a mają zapasy franków kupionych np. po 2.0 .

Niestety tak sie dali wciągnąć moi rodzice na kradyt w chf ,a jak można prześledzić długoterminowe kursy przez ostatni okres 10-ciu lat to przeważnie stał 2,4-2,6 no i czasem 3.0 . Wiec ten ostatni okres gdzie stał 2.0 to było ekstremum minimum ale banki jakby świadomo naganiały klientów .
Osobiście myśle, że miały w tym interes bo wiadomo było ,że złotówka nie będzie tak wysoko stała.
Tak wiec cały czas uważam ,że banki wprowadziły nas w błąd ,a zwłaszcza ludzi którzy nie znają sie na walutach i kredytach. Uważam ,że teraz powinni wspólnie podzielić się naszym losem bo oni sobie śpią spokojnie ,a moje mieszkanie teraz już kosztuje 1/3 wiecej.
Niestety ale moim rodzicom nikt nawet nie wspominał przy zaciąganiu kredytu aby przemyśleli bardzo uważnie i zastanowili sie dobrze bo frank nisko stoi i więc co może sie stać jak pójdzie w góre ??? itd. Moi rodzice byli przekonani ,że jak niżej stoi to lepiej brać kredyt i tak właśnie działają nasi bankowi doradcy .
To jest banda naciągaczy i cwaniaczków którzy mają z tego później profity . Nie nawidze tej rasy i będę tępił .Oni są specjalnie szkoleni jak gadać i czego za dużo nie gadać.
Jednak nie wiedzą ,że szkodzą swoim rodakom jak i sobie. Nie wierze ,że na zachodzie w cywilizowanych krajach jak niemcy ,szwajcaria czy inne takie coś sie praktykuje czyli nabijanie ludzi w butelke. Przecież nie każdy musi sie znać na wszystkim.
Po prostu chcesz sobie kupić mieszkanie na kredyt i idziesz do banku ,a oni powinni ci doradzić jak najlepiej !!!!!
Co do mnie... gdy kiedyś tam będę brał kredyty to tylko gdzieś na zachodzie ale nigdy w polskim banku.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM ABYŚMY JAKOŚ WYSZLI Z TEGO DOŁKA NO I JAK NAJTAŃSZYCH KREDYTÓW !!!! I UWAŻAJCIE CO PODPISUJECIE !!!! bo w bankach siedzą same cwaniaczki i mają od tego kase . Jestem człowiekiem ,który zna sie na mimice i zachowaniach ludzi wiec widze kto coś ukrywa przede mną lub ściemnia.
Bardzo starannie wybierajcie banki to z mojego doświadczenia.
taki tam / 77.253.21.* / 2009-01-16 18:15
Nie ma się z czego cieszyć. Teraz jest za to mocno w górę i blisko 3 PLN.
Za szybko, żeby widać było koniec tego wzrostu.
wojby / 83.3.181.* / 2009-01-16 11:13
spokojnie kredyt hipoteczny to dlugoterminowe zadluzenie
dwa lata bylo taniej
dwa bedzie drozej
normalne
wzrasta zadluzenie gdy frank rosnie ale kto nam go kaze teraz splacac? nadplaca sie gdy frank stoi isko
oczywiscie teraz lepiej jest wziasc kredyt ale na jakiej marzy? 2-4%
Bodek2 / 2009-01-16 11:38 / Bywalec forum
Kłopot może się pojawić, gdy bank z powodu:
- przekroczenia wartości nieruchomości przez wartość kredytu
- upadku
- innego widzi-mi-się
będzie kazał spłacić kredyt szybko... To się zazwyczaj wydarza wtedy, gdy waluta jest wyjątkowo droga. I kończy się katastrofą.

Ja tego boję się najbardziej!
spokój wodza / 217.153.44.* / 2009-01-16 15:31
BINGO! Słusznie się obawiasz. Taki numer zrobił kiedyś BIG Bank Gdański (obecnie Millennium) - żeby opylić złe kredyty windykatorom bank musiał dorzucić tłuste kąski. Wystarczyło drogą losowania do 4 umów złych dodać 1 umowę dobrą. Dzięki temu bank pozbył się masy złych kredytów z portfela, poświęcając ułamek dobrych.

Windykator realizację zysku rozpoczął ... od "tłustych kąsków", wypowiadając umowy w celu przejęcia zabezpieczeń. Poczytać można o tym w sieci.

Poproszony o wsparcie przy wyborze kredytu hipotecznego w 2008 odwiedziłem wraz z osobą zainteresowaną placówkę Millennium. Odbyliśmy miłą i rzeczową rozmowę z doświadczonym pracownikiem - jak się okazało kierującym zespołem kredytowców. Na pytanie, czy bank jest skłonny wpisać do umowy klauzulę wykluczającą możliwość wykręcenia ponownie takiego numeru jak wyżej opisany, ów pracownik stał się tajemniczy i niekonkretny. Widać było wyraźnie, że oboje wiemy o czymś, co jest bardzo niewygodne dla banku... Podziękowaliśmy, choć oferta była tańsza niż gdzie indziej.

Konkluzja. Jeśli chcesz się przed tym ryzykiem zabezpieczyć, negocjuj z tym bankiem, który w ogóle będzie skłonny takie zabezpieczenie w umowie wpisać, choćby jego oferta była droższa (dodatkowy koszt neutralizacji tego ryzyka dla kredytobiorcy). Warto też odpowiedni zapis skonsultować z prawnikiem.

Jeśli obsługujesz kredyt regularnie, spróbuj powalczyć o odpowiedni aneks do umowy, choć w tym przypadku na 99% cię oleją, bo mają mniej do stracenia od ciebie.
kredytobiorca / 79.187.233.* / 2009-01-16 10:55
DLACZEGO DLA NAS KREDYTOBIORCÓW WE FRANKACH SYTUACJA OBECNA JEST KORZYSTNIEJSZA NIŻ TA Z POWIEDZMY WRZEŚNIA UB.R.
ZAKŁADAMY ŻE WZIELIŚMY KREDYT PO ŻEBY MIESZKAC U SIEBIE A NIE U KOGOŚ ORAZ ŻE ZAMIERZAMY GO SPŁACAC PRZEZ DŁUGI OKRES.
????????????????
kruszynek_me / 2009-01-16 14:52

DLACZEGO DLA NAS KREDYTOBIORCÓW WE FRANKACH SYTUACJA OBECNA JEST
KORZYSTNIEJSZA NIŻ TA Z POWIEDZMY WRZEŚNIA


Dlatego, ze OBECNIE aby wziac te sama rownowartosc w zlotych wyrazona w CHF nalezy zadluzyc sie o duzo mniej (ok30%) frankow. We wrzesniu np. 300 tys zl to bylo 150 tys CHF, a teraz te same 300 tys zl to 100 tys CHF. Czyli biorac kredyt teraz ma sie do splaty o 50 tys CHF mniej i te samo mieszkanie!
morielf / 2009-01-16 16:34 / portfel / Bywalec forum
Zadłużasz się mniej, ale na wyższy procent. Ostatnio podawali, że marża w CHF wzrosła średnio o 2.2%, to jak libor wróci do "normy" (2 - 2.5%) będziesz miał kredycik oprocentowany na jakieś 5-6%. Prawie jak złotówka.
misko / 77.252.125.* / 2009-01-16 10:07
Czy nie uważanie że banki podnosząc wymagania w stosunku do franka, chcą się po prostu zapezpieczyć przed umocnieniem się złotówki w przyszłości (za rok, dwa) Myślę że franio w tym terminie spadnie do ok 2,3 - 2,4 pln. Dostały by w ten sposób mocno po plecach.
spokój wodza / 217.153.44.* / 2009-01-16 15:41
Każdy udzielony kredyt przez bank musi być zabezpieczony, tym bardziej walutowy. Udzielając ci kredytu w CHF bank zabezpiecza długą pozycję w CHF (ryzyko kursowe). Wahania kursu nie będą miały dla banku znaczenia. Bank zarobi na prowizjach, opłatach i odsetkach, etc., które będą kosztem dla ciebie.
Bodek2 / 2009-01-16 11:01 / Bywalec forum
Kurs franka jest (niemal) bez wpływu na wynik banku z tego punktu widzenia.
morielf / 2009-01-16 09:53 / portfel / Bywalec forum
Mam pytanie. Dlaczego stopy nie mogą synosić 0 (zero) procent?

Za darmo to jest tak: ja pożyczam tobie 100 zł, ty mi nie
oddajesz, albo oddajesz część. Jeżeli oddajesz 100zł to nie jest
za darmo!

Natomiast, jeżeli powiedzmy ja jestem jedyną instytucją w
państwie, która jest upoważniona do emisji pieniądza i pożyczam
Ci 100zł nawet na 1%, to skąd weźmiesz dodatkową złotówkę?
Bodek2 / 2009-01-16 11:07 / Bywalec forum
Niektórzy nie siedzą bezproduktywnie przy kompie jak Ty, czy ja. Tylko produkują. Stąd się biorą dodatkowe złotówki w świecie.
BankierKrwiopijca / 83.4.96.* / 2009-01-16 14:49
Dodatkowe złotówki nie biorą się z pracy, czy jak mówisz produkcji. Dodatkowe złotówki tworzy nasz Bank Centralny i to niekoniecznie je drukując. Papierowych czy blaszanych pieniędzy na rynku nie jest nawet 50%, nie jest ich nawet 30%.
Gdyby wszyscy chcieli swoje złotówki wybrać z kont, to nie ma tylu banknotów, żeby liczby na rachunku zamienić na "namacalny pieniądz".
morielf / 2009-01-16 14:41 / portfel / Bywalec forum
Bodek2, co to za różnica czy siedzisz bezproduktywnie czy nie?

Możesz produkować co tylko zechcesz (no może poza drugami itp no i oczywiście pieniędzmi) , ale i tak za wszystko co sprzedasz dostaniesz pieniądze, które pochodzą z tylko jednego miejsca - BANKU CENTRALNEGO. Które zostały z tego banku pożyczone przez rząd czy inne "zwykłe" banki i oczywiście zostały pożyczone na procent.
Czyli suma pieniędzy "w obiegu" jest o kilka (kilkanaście?) procent mniejsza niż wynosi nasz dług.
To jakie wg Ciebie są szanse na spłatę tego długu? :) Nawet jeżeli wszyscy kredytobiorcy super uczciwie spłacali swoje długi, niebyłoby chorób i nikt nie umarłby przed spłatą swojego zadłużenia.
BankierKrwiopijca / 83.4.96.* / 2009-01-16 14:52
Tak jak napisałeś... tak jak napisałeś.

Uczestniczymy w mistrzowsko zaplanowanym systemie neoniewolnictwa.
Reynevan / 217.153.39.* / 2009-01-16 12:13
A ci niektórzy to co, drukują też? :D To jest właśnie bezsens systemu z bankiem centralnym, który pożycza kasę (drukując ja) na procent, więc technicznie niemożliwe jest spłacenie tego procentu.
scoroop / 2009-01-16 14:33 / portfel
ale banki komercyjne tez moga emitowac pieniadz. kazda wplacona na depozyt stowka to tysiac kredytu dopisanego z palca na klawiaturze na czyjes konto! to jest mechanizm kreacji pieniadza!
sgsdfg / 84.38.22.* / 2009-01-16 14:36
ku__ naucz sie a potem wypowiadaj, powtazasz mity ktore nie sa prawda. ktos musi te pieniadze pozyczyc, wziasc na siebie zobowiazanie (dojsc do tranzakcji) i wtedy ta osoba je kreuje .... to co piszesz to czysta bzdura z jakiegos filmu antyglobalistow..
morielf / 2009-01-16 14:44 / portfel / Bywalec forum
No tak, bank ot tak sobie nie może wyprodukować pieniądza, musi być dłużnik. Ale to nie zmienia faktu, że każdy nowy pieniądz w obiegu (np. 1000 zł) jest obciążone jakimś procentem i do spłaty jest (np 1100zł). To skąd te 100zł ma się wziąć?
zc / 88.220.56.* / 2009-01-16 21:31
czy rzeczywiscie jest tak, ze rzad pozyczyl wszystkie pieniadze od banku centralnego na procent?wydaje mi sie, ze nie.bank centralny je wyemitowal dla potrzeb funkcjonowania obiegu pienieznego.
ponadto wraz ze wzrostem PKB emitowany jest w tej samej proporcji dodatkowy pieniadz (nie na procent).
morielf / 2009-01-18 14:22 / portfel / Bywalec forum
Ale jak to sobie wyobrażasz? Przychodzi dajmy na to Tusk do Skrzypka i mówi, że wzrosło nam PKB o 5% i dawaj mi gościu dodatkowe pieniądze? Wzrost PKB bierze się m.in. ze wzrostu zadłużenia.
Co więcej u nas to dziwnie wygląda, bo przez ostatnie 3 lata nasze zadłużenie zagraniczne rosło średnio o 43mld $ / rok. MFW wyliczył nasze PKB za 2008 - około 700mld $. 43 / 700 = 0.06 czyli mniej więcej tyle co nasz wzrost PKB.
taki tam / 87.205.71.* / 2009-01-26 22:41
Jak widać, niektórzy próbują wmawiać, że wzrost PKB równa się ilorazowi PKB i rocznego zadłużenia.
Świadomie to, czy nieświadomie ta demagogia została użyta?
Pilsener / 2009-01-16 09:35 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Tu nie chodzi o to, że rata kredytu złotówkowego wciąż jest sporo wyższa. Chodzi o to, że ludzie MUSIELI brać kredyt w CHF, bo nigdy nie mieliby takiej zdolności kredytowej, by móc spłacać kredyt w złotówkach - co z tego, że rata poszła w górę powiedzmy z 1500 do 1800, jak już te 1500 zł to pewnie dla większości kredytobiorców aż za duże obciążenie. Przecież oni nie mogą przewalutować nawet, gdy CHF stał po 2 zł, bo automatycznie rata im rośnie o 30%, niezależnie od kursu franka. Muszą patrzeć na kurs i mieć nadzieję, że będzie lepiej.

Podejrzewam, że kurs CHF bardziej zdołuje popyt wewnętrzny, niż najwyższe choćby stopy czy rekordowa dekoniunktura. Tusiące kredytobiorców od razu mają realnie znacznie mniej w portfelu.
Bodek2 / 2009-01-16 11:10 / Bywalec forum
No chyba nie do końca.
Ja miałem wybór, przy pierwszym kredycie wybrałem złotówkę (i żałuję).
Przy drugim franka i jak tak dalej pójdzie, też będę żałował.

Ale wydaje mi się, że jest nieco inaczej - ludzie sobie poradzą z tym obciążeniem. Ale niestety wartość kredytu do spłacenia wzrosła i to niektórym mocno powyżej obecnej wartości nieruchomości... to może być dla niektórych przykre.
Pilsener / 2009-01-17 02:13 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Ja na szczęście brałem odwrotnie (najpierw waluta obca, potem złotówka) - tylko że nie CHF niestety, więc i tak wyszedłem na tym niezbyt, najpierw strasznie żałowałem, że brałem kredyt w złotówkach, ale teraz żałuję trochę mniej :)

Co do radzenia sobie - ludzie będą rezygnowali ze wszystkiego, byle tylko spłacać hipotekę - gdzieś mieszkać muszą, a że kapitał urósł a wartość nieruchomości spadła - życie.

Mam nadzieję, że nie wzrośnie liczba osób mających problemy ze spłatą. Sytuację ratuje to, że spadek wartości nieruchomości jest niewielki, ilość złych kredytów też, stopy jednak mocno zmalały a dochody poszły w górę, no i spory procent kredytobiorców ma już do spłacenia mniej niż 80% wartości nieruchomości. To jest krzepiące, jednak i tak nie zazdroszczę tym ludziom.
morielf / 2009-01-16 09:54 / portfel / Bywalec forum
To się zgadza. A to "mniej w portfelu" odczują wszyscy nie tylko sami kredytobiorcy.
20lv / 213.158.197.* / 2009-01-16 09:24
Spać nie mogę, bo biorąc kredyt ponad dwa lata temu nie miałem możliwości wyboru oprocentowania marża+LIBOR tylko "decyzją zarządu". Mając oprocentowanie 4% przy LIBORze 3% marża banku wynosiła 1%. Teraz bank proponuje mi zmianę naliczania oprocentowania kredytu właśnie na opcję marża+LIBOR, tylko, że proporcje się odwróciły i bank zostanie na 28lat z marżą 3%..A co będzie gdy LIBOR do tego skoczy? a pewnie skoczy..
Greeder / 62.89.78.* / 2009-01-16 10:53
To nie śpij, tylko refinansuj do normalnego banku. Polecam Nordea, mi zaproponowali 2,45% na dziś i perspektywę obniżenia, jak rynek się unormuje.
karol3223 / 81.210.116.* / 2009-01-16 11:23
hahahaha, a wiesz jak wygląda perspektywa odniżenia?
Już jak raz się zgodziłęś na taką marżę to popij dziadu zimną wodą, ni ch*** nikt ci marży nie obniży, a co jak się rynek unormuje a bank powie że ma złą sytuację finansową?
Gratuluje
Bodek2 / 2009-01-16 11:14 / Bywalec forum
Tylko takie refinansowanie to ok. 5% prowizji ukrytej w spreadzie - warto to przeliczyć! (plus koszty wpisów w hipotekę, ubezpieczenie nowego kredytu do czasu wykreślenia i wpisania nowej itd. itd.)
Tym bardziej, ze w innych bankach marże poniżej 2,5% to historia!

Ale tak to jest, jak ktoś się kiedyś połakomił na taką konstrukcję oprocentowania. Nie jest jednak prawdą, że była to jedyna możliwość. 2 lata temu banki w większości oferowały normalny sposób libor+stała marża.

No chyba, że kolega (skoro musiał), nie miał zdolności i korzystał z tworów typu kredyt bez dochodów w dom banku. Jako tak ryzykowny klient, ma szczęście, że chcą tylko 3% marży.
20lv / 213.158.197.* / 2009-01-16 12:38
Bank mówił, że nie było innej opcji..
O zdanie czy się decydować nie pytam, bo nie o to tu chodzi. Zastanawiam się tylko, czy jest jakaś możliwa sytuacja (pomijam bajki) aby bank obniżył sobie marżę. Wraz ze wzrostem LIBORu bank raczej nie obniża oprocentowania.
Do czasu wzięcia kredytu nie interesowałem się tym tematem, więc nie wiem jak to wcześniej bywało, a danych historycznych nie mogę wygooglać. Dziękuję za zainteresowanie.
godia / 2009-01-16 08:54
Co robić mam kredyt we frankach na 30 lat, czy powinnam go przewalutować na PLN, czy lepiej przeczekać tą sytuację????
light / 83.18.182.* / 2009-01-16 09:42
W ciągu tych 30 lat sytuacja będzie się kilkukrotnie zmieniać w jedną i drugą stronę. Akurat teraz nie jest najlepszy moment na przewalutowanie.
Mr Bear / 217.98.12.* / 2009-01-16 09:08
Absolutnie nie można teraz przewalutowywać CHF na PLN! Jak się przewalutowuje kredyt zaciągnięty po po niższym kursie, to rośnie ilość kapitału do spłacenia. Raty w CHF'ach są i tak bardzo niskie - po prostu zamknąć oczy, uszy, płacić i spokojnie czekać :)
raf73 / 89.171.138.* / 2009-01-16 10:51
Autor artykułu pisze o przewalutowywaniu, ale nie napisał w którą stronę. Zgaduję, że chodziło o przewalutowanie PLN na CHF, a nie odwrotnie, jak pyta godia.
mazi777 / 83.19.119.* / 2009-01-16 17:46
przewalutowac PLN na CHF - no problem, tylko z jaka marza. Nikt tego nie wspomina... LIBOR wiecznie przy zerze siedzial nie bedzie niestety, ja odbije to wtedy bedzie placz...
Ci wszyscy pismacy mogliby bardziej rozsadnie pisac... bo tylko zamet sieja ludziom w glowie, i po co ?
Mr Bear / 217.98.12.* / 2009-01-16 12:04
No, dokładnie - bo teraz się to bardzo opłaca (wszyscy zakładają że PLN zacznie się umacniać), jedyną barierą są bardzo wysokie marże banków.
Kwachs / 91.198.194.* / 2009-01-16 12:34
Nie dalej, jak pół roku temu "wszyscy zakładali", że złoty będzie się wciąż tylko umacniał i umacniał. Już wszyscy zapomnieli, jak nasz pan premier nagle oświadczył, że w Polsce będzie EUR w 2011 r? Kiedy to było - jakoś na jesieni zeszłego roku - ? Gdyby kotoś wtedy ośmielił się powiedzieć, że w styczniu EUR będzie po 4,20 zł, to by go wyśmiali. Generalnie, z tych wszystkich prognoz, założeń itp, większość się nie sprawdza w rzeczywistości. Ci wszyscy "analitycy" niewiadomo za co pieniądze biorą.
Mr Bear / 217.98.12.* / 2009-01-16 08:37
Jednak chcę żebyśmy przyjęli euro jak najszybciej... nawet jutro...
dfdfd / 84.38.22.* / 2009-01-16 09:26
po kursie z dnia jutrzejeszego....? ;-) a euro sreuro nie przyjmiemy i to wbrew pozorom dla frak-now dobrze
Mr Bear / 217.98.12.* / 2009-01-16 12:13
Rzeczywiście gdyby przyjąć teraz euro, to ci co wzięli kredyty we frankach mogliby się tylko pochlastać. Zaczęli by zarabiać w euro, a największy wzrost EUR/CHF od początku istnienia euro wyniósł ok. 15%, przy czym CHF/PLN spadł w ciągu ostatnich 6 miesięcy o prawie 50%. Straty nie do odrobienia. Po prostu nasza waluta jest nic nie warta - to tylko papier dla spekulantów.
?! / 2009-01-17 10:47 / Tysiącznik na forum
Mr Bear - dobra wiadomość, że i tak przyjmiemy euro (ref. traktat akcesyjny), a zła, że takich, jak dfdfd nie brakuje, ale to nic :)

Najnowsze wpisy