W jednym z serwisów już mamy gotowość polskich władz, do skazania na śmierć lub utratę zdrowia większości naszych najlepszych ratowników:
"Ekipa 65 ratowników gotowych jest wyruszyć w ciągu kilku godzin do dotkniętej trzęsieniem ziemi i tsunami Japonii". No pięknie, tylko oni do tej pory nie musieli narażać się na napromieniowanie, które jest już bardzo niebezpieczne i będzie coraz większe w Japonii. Amerykańskie okręty i śmigłowce już zostały częściowo skażone promieniotwórczymi pyłami, chmurami o wodami, Amerykańscy Marines narażali swoje życie bez wyraźnej potrzeby, może by tak ich dowódców tam wysłać w tych samolotach? Za ich ubezpieczenie na tej śmiercionośnej, promieniotwórczej akcji, przyszłe szkody na zdrowiu, śmierć naszych ratowników, a nawet po latach niektórzy będą leczyć skutki napromieniowania i umierać z tego powodu - pokryje jak zwykle polski emeryt i rencista, bo biznesmeni i rolnicy (polscy cwaniacy kosztem najbiedniejszych) - i tak podatków nie płacą. Może by tak nasi decydenci, którzy chcą ich wysłać na napromieniowanie, posłali tam swoje dzieci, żony, matki i kochanki- i w końcu sami przyłączyli się do tych ratowników, choćby jako gapie, w bezpośredniej do ich akcji. To popieram.

Tak Antek na pewno odpowiednio zareaguje, oczywistą oczywistością poza tym jest, że winnym jest Donald T.