dzeku
/ 213.216.65.* / 2006-08-10 17:08
Byłem radnym pod koniec lat 80-tych w jednym z większych miast w Polsce ( bezpartyjnym ). Dieta za posiedzeniue wynosiła tyle, że starczyło na skoromny posiłek w bufecie. Podkreślam, że w bufecie, bo w restauracji starczyłoby najwyżej na jakąś setę przy barze. Płacone było tylko za obecności i obecność była duża ale chyba nie ze względu na marną kasę-może z poczucia obowiązku ? Także mieliśmy dyżury, spotkania, interwencje itp i nie dostawaliśmy za to dodtakowych pieniędzy. Mnie nie jest żal tamtych czasów, bo i w tamtych czasach żyłem w miarę swobodnie i w tych też daję sobie radę. W luksusy nie opływałem i nie opływam, ale nie bieduję i p****** mi nie grozi jak wielu dzisiejszym politykom i krezusom. Żal mi trochę tylko zwykłych prostych ludzi, którzy uwierzyli, że jak się obali komunę, to będzie jak w RFN lub USA. Ta rzesza naiwnych robotników, którzy obalili faktycznie komunę może teraz co najwyżej obalić falszkę jak na nią zarobi lub coś tam wygrzebie w śmieciach. Dawni tzw opozycyjni działacze teraz weszli w buty władzy i pod względem treści różnią się nawet na gorsze od swoich realsocjalistycznych poprzedników.