sdgdsvgdsg
/ 164.126.33.* / 2016-05-04 11:05
Przesada. Jest chyba jasne, z myślą o jakim konkretnym, ewentualnym agresorze te rakiety były kupowane. Jest równie jasne, że z rozpoznaniem celów w Kaliningradzie sobie armia poradzi - choćby dlatego, że byłyby to głównie cele stacjonarne. Problemem pozostaje oczywiście zasięg obrony przeciwlotniczej naszego wielkiego sąsiada. Myślę, że m.in. dlatego pojawił się również pomysł kupienia okrętów podwodnych z rakietami dalekiego zasięgu.