essi
/ 217.153.72.* / 2011-01-13 09:23
Fakt - Ruscy mogli by troszkę odpuścić. Nie uwierzę, że na tym leśnym lotnisku wszystko było zapięte na ostatni guzik a Alosza i Jurij z obsługi siedzieli tam trzeźwi, wyspani i w odprasowanych mundurach galowych. Ale jestem w stanie uwierzyć, że 85% winy leży po polskiej stronie, po stronie naszej ułańskiej fantazji, braku wyobraźni, "jakoś_damy_radę", chorej ambicji. Wszystkie pozostałe przyczyny (nieznajomość jezyka, mały nalot II pilota to tylko drobnostki, które pogarsząły sprawę). Mając 100 tak ważnych osób na pokładzie piloci słysząc "pull up" powinni zesrać sie ze strachu w majtki, odbić, zapomnieć o smoleńsku, lecieć na inne lotnisko i nikomu się nie przyznawać. A to wyglądało jak szkolna wycieczka gdzie na tylnym siedzeniu piją a do kierowcy co chwile ktoś podchodzi bo za zimno, bo za gorąco, bo muzykę chce, bo siku chce.