Bilunia
/ 83.20.8.* / 2008-01-29 14:08
Jeżeli jest prawdą, że urżądzenia PND pokonały w sprzedaży palmtopy, to by oznaczało, że głównymi nabywcami urządzeń nawigacyjnych są neotycy i blondynki.
Większość popularnych urządzeń PND nie tylko nie posiada możliwości ingerencji w sposób wyznaczenia trasy (poza dodaniem jednego punktu przelotowego), Kto z poznania do Katowic pojedzie przez Łódź - bo tak mu wyznaczyła nawigacja. PDA z Automapą daje nieograniczone możliwości:
1- możliwość wyznaczenia trasy w dowolny sposób zarówno w trybie automatycznym, uwzględniającym preferencje, jak i poprzez dodanie dowolnej ilości punktów przelotowych
2- możliwość wcześniejszego zaplanowania najczęściej wykonywanych tras, zapisenia ich w pamięci i możliwości wykorzystania w dowolnym momencie - bez konieczności planowania trasy każdorazowo, nawet po nieopatrznym wyłączeniu urządzenia na postoju.
3- możliwość skorzystania z map dowolnego producenta, nie będąc zmuszonym do korzystania wyłącznie z map producenta sprzętu.
Nie wspomnę już o dokładności map w w/w przez autora urządzeniach, które nadają się do wszystkiego, tylko nie do jazdy po Polsce. Co z tego, że producenci map podają, że mapa zawiera 2 mln punktów adresowych, skoro po wstukaniu adresu wyświetlona lokalizasja odbiega od realnej o 300 m (MapaMap v4), a pokrycie dróg jest na poziomie 50 % (TomTom v6.75).
Nie będę już wymieniał takich szczegółów, jak BT, IrDa, Wi-Fi, czy Windows Mobile w które jest wyposażony każdy PDA od 1000 zł.
Podsumowując - do nawigacji tylko PDA z Automapą