ja słyszę słowo "reforma" w sutach kogoś z PO to od razu przychodzą mi na myśl galoty babci krysi a nie pozytywne zmiany: tak jak podwyższenie wieku emerytalnego nie było reformą, tak jak podwyżka podatków nie jest reformą finansów tak samo te pomysły na OFE nic z reformą nie mają wspólnego.
Sprawa była prosta: zamiast utyskiwać na wysokie koszty działania OFE należało wczesniej ustawowo ograniczyć kwoty pobieranych oplat - no chyba, że komuś zależało na niezłym uposażeniu swoich kolesi. Ale o to to już trzeba by zapytać pana buzka co miał na myśli pozwalając na pobieranie 10% od każdej składki do OFE. Po drugie należy wprowadzić pełna dobrowolność: ofe albo zus, przy czym należy wytłumaczyć, że w ofe jest gotówka, obligacje, bony skakrbowe i
akcje a w zus - zapis księfowy czyli tzw. przyrzeczenie wypłat w przyszłości. Po trzecie te wszystkie zabiegi rostowskiego maja na celu li tylko załatanie dziury budżetowej - na krótką metę.