O ile fakt, że Grecja i Irlandia są krajami o wątpliwej wiarygodności kredytowej, jest oczywisty ze względu na relację długu publicznego do PKB, o tyle przykład Hiszpanii już nie jest tak oczywisty.
Wszystko jest oczywiste. Tylko trzeba patrzeć na całość, a nie tylko na wysokość długu. Najbardziej dziwi mnie, że Polska jeszcze nie ma obniżonego ratingu. Mamy przecież niewiele mniejsze zadłużenie od Hiszpanii. Wiadomo przecież, że mniejsze gospodarki mogą zaciągać mniej długu zanim staną na krawędzi bankructwa. Deficyt na 7.9 % PKB czyli ponad 20% wyższe wydatki z budżetu niż wpływy też stawiają nas raczej w gronie krajów, w których dług po prostu eksploduje.
Dane pokazują, że Hiszpania ma niskie rezerwy w złocie
Rezerwy w złocie to tylko jeden z wielu czynników. Ważniejsza jest konkurencyjność gospodarki.