Sam tytuł wygląda na dziwnie obrzydliwy i pewnie będzie rozumiany jako zdziczenie żydo-amerykańskiego świata.

Aby zabić przywódców Niemiec żydo-amerykanie (niezależnie od swoich racji) urządzili w Poczdamie proces w którym oskarżeni nie mieli typowych dla zachodnich sądów szans. Teraz żydo-amerykański beton i jego media tak zlasowały mózgi narodom, że nie potrzebuje już alibi?

Gdyby było inaczej co dzisiaj, w tym samym zachodnim świecie, robiliby na wolności członkowie politbiura PZPR jak Kiszczak, Jaruzelski czy Kwaśniewski - które to przecież politbiuro było bandyckim ciałem terroryzującym naród uwięziony w granicach PRL-u?

Widok kierownictwa największej potęgi świata rozpartej w wygodnych fotelach i oglądającego w czasie rzeczywistym mordowanie pojedynczego człowieka w jego domu, w obcym, napadniętym kraju - kojarzy się ze zdziczeniem wynikającym ze strachu, typowym dla cesarzy upadającego Rzymu gdy nadchodził nowa cywilizacja.

A zatem możemy już żyć w końcowej fazie zdziczenia chrześcijańskiego i wymiany religii. Zachowanie dzisiejszego episkopatu polskiego, który nie godzi się by demokracja ujawniała własne przewiny i kroczy ręka w rękę z władzą, nie narodem, potwierdzałoby, być może, tą tezę.