Paweł1982
/ 148.81.200.* / 2015-11-12 13:10
Według mnie obecne zachowanie uczniów gimnazjów wynika z dwóch rzeczy. Pierwsza i kluczowa to kultura i wychowanie wynoszone z domu. Jeżeli się w domu uczy szacunku dla innych, a zwłaszcza do osób starszych od nas, jakimi są dla uczniów nauczyciele, to taki uczeń pyskaty wobec nauczyciela nie będzie. Jeżeli zaś rodzice nastawiają ucznia przeciwko nauczycielom mówiąc, że są idiotami, uwzięli się na niego, to taki uczeń nauczycieli nie szanuje. Wielu rodziców dzisiejszych dzieci ma postawę roszczeniową i tą postawę przyjmują potem ich dzieci. Mam kolegę po doktoracie, który wykłada na wydziale mechanicznym politechniki. Pewnego razu napisała do niego maila studentka. Mail był mniej więcej takiej treści "piszę u Pana pracę inżynierską od pół roku i nie dostałam jeszcze ani spisu treści ani literatury. Proszę się ogarnąć, bo nie będę tego robić 2 lata". Jak mi to kolega powiedział to byłem w szoku. Ja jak pisałem pracę to sam szukałem literatury i sam opracowałem spis treści, wstęp i dopiero z tym szedłem do promotora. Do głowy nawet nie przyszłoby mi, żeby żądać od promotora napisania spisu treści i podania literatury. I to właśnie jest przykład na brak wychowania z domu.
Druga kwestia, mniej ważna, ale też nie bez znaczenia to gimnazja. Dzieci w trudnym wieku są wyrywane z jednego środowiska i przenoszone do innego. To powoduje, że walczą o pozycję w grupie i nękają słabszych, aby w oczach rówieśników zabłysnąć. Jeśli chodzi zaś o poziom nauczania to najlepszym dowodem jego znacznego obniżenia jest pytanie jakie dostałem na rozmowie kwalifikacyjnej do pracy na oczyszczalni ścieków. Brzmiało: ile to jest 6% z 9? No zatkało mnie jak to usłyszałem. Bynajmniej nie dlatego, że nie znałem odpowiedzi, ale z powodu samego pytania. Po prostu nie mogłem pojąć jak to jest możliwe, żeby mnie absolwentowi politechniki zadawać pytania na poziomie podstawówki. Po chwili szoku oczywiście podałem odpowiedź, że to 0,54.